Reklama

Popiersie Wilhelma Szewczyka na pl. Grunwaldzkim nie zostanie usunięte

Grzegorz Żądło
Mimo że Wilhelm Szewczyk, decyzją wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, nie jest już patronem placu przy dworcu w Katowicach, jego popiersie nie zostanie usunięte z Galerii Artystycznej na pl. Grunwaldzkim. Urząd miasta chce wykorzystać „furtkę” w ustawie dekomunizacyjnej, żeby ocalić rzeźbę pisarza.

Decyzja wojewody o zmianie nazwy placu przy dworcu z Wilhelma Szewczyka na Marii i Lecha Kaczyńskich wywołała wiele kontrowersji. Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną, z przestrzeni publicznej powinny zniknąć wszystkie symbole, które Instytut Pamięci Narodowej i wojewodowie uznali za propagujące ustrój komunistyczny lub totalitarny. Akurat w Katowicach Wilhelm Szewczyk został uhonorowany nie tylko placem. Ma też swoje popiersie w Galerii Artystycznej na pl. Grunwaldzkim oraz w Bibliotece Śląskiej. Urząd miasta, do którego należy galeria, zapowiada, że nie będzie usuwać popiersia, bo nie musi. Powołuje się na zapisy ustawy dekomunizacyjnej, a konkretnie na pkt. 3 art. 5a, który mówi, że przepisu (o usunięciu pomników) nie stosuje się do pomników „wystawionych na widok publiczny w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej, naukowej lub o podobnym charakterze, w celu innym niż propagowanie ustroju totalitarnego”.

Na razie nie wiadomo co zrobi Biblioteka Śląska, choć wiele wskazuje na to, że jej dyrektor będzie się powoływał na ten sam artykuł. – Najpierw zapytam co jest dziełem artystycznym, jakie są funkcje dzieła estetycznego. Ciągle pamiętam, że jest ustawa o dobrach narodowych, o dziełach sztuki. I teraz, kim innym jest człowiek, którego pokazujemy, a czym innym jest dzieło sztuki. I najpierw rozstrzygnijmy tę kwestię – powiedział telewizji TVS prof. Jan Malicki, dyrektor Biblioteki Śląskiej.

Nadal nie wiadomo co stanie się z nazwą ronda im. Gen. Jerzego Ziętka i jego pomnikiem. Wojewoda śląski nie podjął jeszcze decyzji czy Ziętka też zdekomunizuje.


Tagi:

Komentarze

  1. KOSZUTKA.EU 22 grudnia, 2017 at 4:05 pm - Reply

    Krupa, jako były wykładowca politechniki, ma zapewne kolegów na metalurgii. Sprawa jest prosta: bryłę z brązu wystarczy podgrzać od spodu palnikiem acetylenowym, a następnie z gorącej jeszcze masy wyrzeźbić twarz Kaczyńskiego. Niczego nie trzeba usuwać.

Dodaj komentarz

*
*