Reklama

Jest akt oskarżenia w sprawie wypadku na ul. Mickiewicza. Kierowca PKM Katowice odpowie m.in. za zabójstwo

Grzegorz Żądło
Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko 32-letniemu kierowcy autobusu PKM Katowice. Mężczyzna został oskarżony o zabójstwo młodej kobiety oraz usiłowanie zabójstwa trzech kolejnych osób. Odpowie także za prowadzenie autobusu znajdując się pod wpływem środka działającego podobnie do alkoholu.

Przypomnijmy, Łukasz T. 31 lipca 2021 roku na ul. Mickiewicza przejechał autobusem PKM Katowice 19-latkę ze Świętochłowic. Nastolatka zmarła na miejscu. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa kobiety i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób.

Do wypadku doszło nad ranem przy przystanku autobusowym. Grupa wracających z imprezy osób zaczęła się ze sobą bić. W pewnym momencie znaleźli się na jezdni, przed autobusem komunikacji miejskiej. Kierowca gwałtownie ruszył, ale się zatrzymał. Jednak po kilku sekundach ponownie nacisnął na gaz i wciągnął pod autobus 19-latkę. Kobieta nie miała szans.

Niedługo później policja zatrzymała kierowcę w bazie PKM. Jak informowała prokuratura, mężczyzna częściowo przyznał się do winy. Przekonywał jednak, że nie miał świadomości, że kogokolwiek przejechał. Jak mówił, był przekonany, że grupa ludzi chce wedrzeć się do autobusu i go pobić.

– Stwierdził, że obawiał się o swoje życie i zdrowie. Bał się, że zostanie zaatakowany przez grupę ludzi zarówno z prawej, jak i lewej strony. Dlatego ruszył. Stwierdził, że nie miał świadomości, że kogokolwiek mógł potrącić autobusem, że kogokolwiek ma pod kołami autobusu i chciał dojechać do zajezdni. Jak wyjaśnił, tam miał czuć się bezpieczne, bo miała tam być ochrona – informowała 1 sierpnia 2021 roku Monika Łata z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Łukasz T. zeznał, że wydawało mu się, że ktoś kopie w drzwi autobusu. Twierdził, że miały się one nawet na chwilę otworzyć, ale je zamknął. – Twierdzi, że absolutnie nie widział żadnej kobiety, bo gdyby widział, to by jej nie potrącił. Czuł się tak zagrożony, w takim niebezpieczeństwie, że absolutnie nie myślał co się dzieje. Stwierdził, że faktycznie ruszył w grupę ludzi, ale bardzo wolno. Gdyby miał świadomość, że kogoś przejechał, to by się zatrzymał i udzielił pomocy. Myślał, że ludzie, którzy za nim biegną i krzyczą, robią to, bo chcą mu zrobić krzywdę – relacjonowała prokurator Łata.

Prokuratura wystąpiła o tymczasowy areszt dla Łukasza T. na okres 3 miesięcy. Sąd się zgodził. Pod koniec października 2021 roku areszt został przedłużony o kolejne trzy miesiące. 19 stycznia Prokuratura Okręgowa w Katowicach po raz kolejny wystąpiła o przedłużenie tymczasowego aresztu.  27 stycznia Sąd Okręgowy w Katowicach przychylił się do tego wniosku. Później areszt został ponownie przedłużony, do 31 lipca 2022, a potem do 30 września. Tę ostatnią decyzję podjął już jednak Sąd Apelacyjny w Katowicach, bo podejrzany przebywał w areszcie już ponad rok.

Prokuratura Okręgowa właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie i przesłała do sądu akt oskarżenia. Do znanych już wcześniej zarzutów doszły kolejne, jak ten związany z prowadzeniem autobusu pod wpływem substancji psychoaktywnych, w tym tramadolu. Jego stężenie w organizmie Łukasz T. było wysokie. Traktowanie jest to jak prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

W ocenie prokuratora uzyskane dowody wskazują, że kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z  kobiet usiłując pozbawić ją życia, a następnie z zamiarem pozbawienia życia najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać  dwóch kolejnych mężczyzn – informuje Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Prokurator miał w tej sprawie ułatwione zadanie, bo cała sytuacja została nagrana m.in. przez kamerę zainstalowaną w autobusie, a także w innym pojeździe. Również świadkowie nagrali wypadek telefonami komórkowymi. Ponadto w śledztwie uzyskano szereg opinii biegłych, w tym: z zakresu medycyny sądowej, badań fizykochemicznych, toksykologii i chemii sądowej, biologii i genetyki sądowej, informatyki i ruchu drogowego. Przeprowadzony został  eksperyment procesowy na miejscu zdarzenia.

Kierowca nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. – W śledztwie składał obszerne wyjaśnienia, podając między innymi, iż obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni. W ocenie prokuratury zgromadzony materiał nie potwierdza jednak faktu agresywnego zachowania się uczestników grupy w stosunku do kierującego pojazdem – wyjaśnia prok. Zawada-Dybek.

Nikt nie odpowie za udział w bójce, która doprowadziła do tragicznego wypadku na ul. Mickiewicza

Sprawa bójki, która poprzedziła wypadek, została wyłączona do oddzielnego postępowania. Prokuratura Rejonowa Katowice Północ postawiła w styczniu 2022 roku zarzuty udziału w bójce dwóm mężczyznom. Nie przyznali się do winy. Zarzut miał też usłyszeć kolejny mężczyzna, ale nie stawiał się na wezwania. Jak się okazuje, nie miało to większego znaczenia, bo prokuratura ostatecznie umorzyła sprawę. – Nie było podstaw do wniesienia aktu oskarżenia – poinformowała Joanna Sagan, szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice Północ i dodaje, że po prostu, dowody nie były zbyt mocne.

Potem jednak Prokuratura Okręgowa poprosiła o akta tej sprawy i bada zasadność jej umorzenia. Możliwie więc, że winni wywołania bójki nie pozostaną bezkarni.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*