Reklama

Z budynku na terenie lokomotywowni zostały gruzy. Policja ustala przyczynę pożaru

Łukasz Kądziołka
Jeden z budynków starej lokomotywowni w Katowicach legł w gruzach. Dwa tygodnie po pożarze na razie brak przełomu. Policja dąży do ustalenia przyczyny pożaru, a przyszłość obiektu jest niepewna.

Pod koniec października wielu mieszkańców widziało na niebie kłęby dymu nad centrum Katowic. Gaszenie pożaru dawnej lokomotywowni trwało wiele godzin. Już w trakcie akcji straż pożarna informowała, że budynku administracyjnego, który wchodził w skład kompleksu z przełomu XVIII i XIX wieku, nie uda się uratować. Akcja gaśnicza była prowadzona w trudnym terenie, bez możliwości bliższego dojazdu do płonącego obiektu. Dlatego wiadomo było, że trzeba poczekać aż wszystko się spali i samoczynnie zawali. Choć zabrakło dni, żeby ta nieruchomość wraz z całym zespołem została wpisana do rejestru zabytków, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.

Teraz obiekt jest już rozebrany. O pożarze przypomina tylko gruzowisko, bo ogień nie zdążył przenieść się na pozostałe budynki. Jak informują PKP S.A., właściciel byłej lokomotywowni, powiadomiony został nadzór budowlany. Sprawą zajmuje się też policja. Jak informuje podkom. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy KMP w Katowicach, na miejscu przeprowadzono oględziny. Przesłuchano też osobę, która zgłosiła pożar. Poza tym policja czeka na to, żeby pożar zbadał biegły z zakresu pożarnictwa. Jego opinia będzie kluczowa, bo wpłynie na to czy i ewentualnie, pod jakim kątem prowadzone będzie postępowanie. Przyczyny pożaru pozostają nieznane. Jednak nieoficjalnie mówi się o celowym lub przypadkowym zaprószeniu ognia.

Na razie nie ma konkretnych decyzji związanych z dalszymi losami katowickiej lokomotywowni. Właściciel prawdopodobnie z chęcią pozbyłby się tego obiektu. Jednak jak podkreśla kolejowa spółka, w bezpośrednim sąsiedztwie planowana jest duża przebudowa infrastruktury kolejowej, więc na razie nie ma możliwości sprzedaży, przekazania czy wynajmu nieruchomości. PKP przypomina też o propozycji przejęcia lokomotywowni przez miasto.  – Nowelizacja ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” umożliwiła oddawanie mienia zabytkowego do zagospodarowania na podstawie umowy m.in. przez jednostki samorządu terytorialnego. Wystąpiliśmy do Miasta Katowice z propozycją zawarcia takiego dokumentu, ale obecnie ze strony samorządu nie ma zainteresowania zagospodarowaniem obiektów wchodzących w skład kompleksu dawnej lokomotywowni – informuje Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP S.A.

Wszystko wskazuje na to, że najwcześniej może dojść do zakończenia procedury wpisu do rejestru zabytków. Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków po pożarze musiał wznowić postępowanie i być może formalności uda się dopiąć jeszcze w tym miesiącu.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*