Reklama

Radni przegłosowali zmiany w budżecie, bo Katowice przegrały proces i muszą zapłacić 41 mln zł

Grzegorz Żądło
Na ostatniej sesji rady miasta, radni przegłosowali uchwałę o zmianach w budżecie miasta na 2020 rok. Już kiedy projekt uchwały był gotowy, prezydent wniósł do niego autopoprawkę. Wszystko dlatego, że 5 marca miasto przegrało proces z pierwszym wykonawcą Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Sąd Apelacyjny w Katowicach orzekł, że Katowice muszą zapłacił spółce Polimex-Mostostal 41,316 mln zł. Firma wysłała już wezwanie do zapłaty. Stąd szybka potrzeba znalezienia niebagatelnej kwoty w krótkim czasie. Pieniądze pochodzą m.in. z planowanych wydatków na centrum nauki oraz z podatków, które jeszcze nie zostały ściągnięte.

O procesie sądowym z pierwszym wykonawcą MCK i wyroku sądu szerzej pisaliśmy TUTAJ. Na ostatnią sesję trafił projekt uchwały o zmianach w budżecie. Wśród nich na pierwszy plan wysunęło się 41 mln zł, które trzeba było znaleźć, żeby zapłacić wykonawcy MCK. Pieniądze pochodzą z różnych źródeł.

4 mln zł zostały „zabrane” z wkładu własnego do budowy Centrum Nauki, a sama inwestycja przesunięta w czasie. To nie dziwi, bo z centrum nauki niewiele się obecnie dzieje. Przed wyborami parlamentarnymi kandydujący z Katowic premier Mateusz Morawiecki obiecał rządowe pieniądze na tę inwestycję, a potem słuch o nich zaginął. W obecnej sytuacji nie ma co oczekiwać, że premier wywiąże się ze swoich obietnic.

Kolejne 5 mln zł wydział budżetu UM Katowice znalazł tam, gdzie pieniędzy jeszcze nie ma. Chodzi o bowiem o potencjalnie wyższe wpływy z podatku CIT, czyli od firm. Urząd założył, że skoro w styczniu i lutym 2020 roku wykonanie dochodów z tego źródła osiągnęło wysokość 34% planu rocznego i było o 120% powyżej wykonania w porównaniu do dwóch pierwszych miesięcy 2019 roku, to w kolejnych miesiącach wpływy też będą większe od zakładanych. Tyle że właśnie walczymy z pandemią. Wiele firm albo całkowicie zaprzestało działalności, albo mocno ją ograniczyło. Urząd wprawdzie zapewnia, że plan dochodów z CIT na ten rok i tak był niższy od wykonania za 2019 o 15%, więc nie ma ryzyka, że te pieniądze do budżetu nie wpłyną, ale tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć jak duży czeka nas kryzys. Co za tym idzie, jak bardzo uszczuplą się dochody przedsiębiorców, a w konsekwencji dochody gmin.

8,7 mln zł na zapłatę dla Polimexu-Mostostalu to z kolei uwolnienie rezerwy, która stanowiła zabezpieczenie jednego z projektów dofinansowanych z Unii Europejskiej. – Środki zabezpieczone w budżecie (rodzaj rezerwy na kwotę 8,7 mln zł) dotyczyły projektu współfinansowanego z Funduszu Spójności „Katowice oczyszczanie ścieków”. Zgodnie z warunkami porozumienia o realizacji projektu Funduszu Spójności, postanowienia przestają obowiązywać z upływem pięciu lat po roku, w którym nastąpiło przekazanie beneficjentowi ostatniej transzy środków. Zabezpieczenie prawidłowości wykorzystania dotacji wekslem w funduszach unijnych nie występuje, dlatego nie ma konieczności zabezpieczenia środków w planie. Obecnie poręczenie wekslowe wygasło – tłumaczy wydział budżetu UM Katowice.

Gdyby nie konieczność zapłaty dla Polimexu, pieniądze z gwarancji po ich wycofaniu z budżetu mogłyby zostać przeznaczone na dofinansowania któregoś z zadań już realizowanych.

Największa kwota na pokrycie zasądzonej przez sąd kwoty – 23,3 mln zł – to wprowadzone wolne środki, które stanowią źródło finansowania deficytów w roku bieżącym i następnych.

Konieczność zapłaty 41, 3 mln zł w roku, w którym miasto oszczędza na wszystkim, to duży cios dla budżetu. Prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej, bo pandemia koronawirusa może zebrać duże żniwo wśród mniejszych i większych firm. Co za tym idzie, nie tylko wpływy z CIT będą zapewne mniejsze, ale również te z podatku dochodowego od osób fizycznych.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*