Reklama

Po naszym artykule straż miejska bierze się za nielegalny handel na ul. Stawowej

Grzegorz Żądło
We wtorek 11 lutego napisaliśmy o nielegalnym handlu na ul. Stawowej. Od kilku miesięcy ten jeden z potencjalnie najbardziej reprezentacyjnych deptaków w centrum Katowic, wygląda jak ulica w kraju trzeciego świata. Nielegalny handel znów rozwinął się tu na dużą skalę. Po naszej publikacji strażnicy miejscy regularnie kontrolują Stawową i wystawiają mandaty. Jeśli to nie poskutkuje (a zwykle nie skutkuje), zapowiadają konfiskowanie towaru.

Nasza publikacja odbiła się szerokim echem. Wpis z linkiem do tekstu na naszym profilu na Facebooku ma już ponad 160 komentarzy. Część czytelników podziela nasze zdanie, że nielegalny handel powinien ze Stawowej zniknąć. Z różnych powodów. Jedni wskazują na jakość sprzedawanych nielegalnie owoców i warzyw. Inni piszą o estetyce i braku porządku. Sprzedawcy rozkładają swoje kartony, skrzynki i stoliki gdzie popadnie.

Są też głosy mówiące o tym, że taki nielegalny handel nie powinien nikomu przeszkadzać. Że nie powinno się karać „babci sprzedającej pietruszkę„. Problem w tym, że żadna babcia pietruszki na Stawowej nie sprzedaje, ale część komentujących najwyraźniej dawno w centrum Katowic nie była.

Już następnego dnia po naszej publikacji, na Stawowej pojawiła się straż miejska i zaczęła wystawiać handlującym mandaty. Dlaczego wcześniej strażnicy tego nie robili? – Cały czas monitorowaliśmy sytuację. Przystąpiliśmy do działania, kiedy na Stawowej nastąpiło ponowne znaczne nagromadzenie zjawiska nielegalnego handlu – mówi Paweł Szeląg, komendant SM w Katowicach. Nieoficjalnie strażnicy przyznają, że dostali polecenie regularnego interweniowania na Stawowej dopiero po naszym artykule.

Jeśli mandaty nie pomogą, straż zapowiada zastosowanie bardziej radykalnych środków. Podobnie, jak ponad 10 lat temu, strażnicy będą konfiskować leżący na kartonach i skrzynkach towar.

Potwierdzają się nasze informacje o tym, że wśród sprzedawców na Stawowej są bezdomni. To tzw. słupy. W przypadku jakiejkolwiek kontroli mają wziąć na siebie mandat, tak żeby prawdziwi właściciele towaru byli  „czyści”.

Od poniedziałku i „słupom”, i ich zleceniodawców ma być trudniej zarabiać na sprzedaży wątpliwej jakości żywności. Komendant SM w rozmowie z nami zapowiedział bowiem konfiskowanie towaru z nielegalnych stoisk.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*