Reklama

Korki w Katowicach po testy na koronawirusa. „Pozytywny” jest co piąty pacjent

Łukasz Kądziołka
Testy na koronawirusa stają się coraz popularniejsze. W Katowicach na drogach dojazdowych do punktów, gdzie wykonywane są wymazy, niemal codziennie tworzą się korki. Powodów tych kolejek może być kilka.

Epidemia koronawirusa od niedawna znowu staje się tematem numer jeden. Widać to nie tylko w mediach, ale również na ulicach. Tym razem nie chodzi o antycovidowe marsze, a o rosnącą liczbę chętnych do testów. W Katowicach działają dwa duże punkty, w których pobierane są wymazy. Działają prawie od początku wybuchu epidemii w Polsce, ale od niedawna są mocno oblegane. Laboratoria pracują praktycznie cały czas, a punkty są otwarte 7 dni w tygodniu i dłużej niż wiosną.

W Katowicach badania genetyczne RT-PCR odbywają się codziennie w namiotach należących do Gyncentrum oraz Diagnostyki. Pierwszy namiot zlokalizowany jest na tyłach galerii Libero, a drugi na os. Paderewskiego przy ul. Paderewskiego 32c. W rejonie tych miejsc ruch jest duży. Kierowcy stoją w długich korkach, kolejki liczą nawet kilkadziesiąt samochodów.  Samo badanie, wraz z formalnościami, trwa około 3 minuty, ale przy tak dużej liczbie chętnych, trzeba swoje odczekać. Czasami nawet 4-5 godzin.
Jak poinformowała nas Aleksandra Raida, koordynator ds. marketingu i PR w Gyncentrum, wzmożony ruch jest zauważalny od zeszłego tygodnia. W Diagnostyce na os. Paderewskiego wiosną testy genetyczne były przeprowadzane tylko na medykach. Teraz może z tej usługi skorzystać każdy, ale limit dzienny obsługiwanych w punkcie wynosi 120 osób. Chętnych więcej zrobiło się mniej więcej od momentu rozpoczęcia roku szkolnego. Na badanie do punktów typu drive thru trafiają zarówno osoby skierowane przez lekarzy rodzinnych, pacjenci przed planowanymi zabiegami czy przed wyjazdem do sanatoriów. Badania opłacone i zlecone przez NFZ to jedna grupa (obsługiwana w namiotach przez dwie godziny dziennie). Drugą stanowią ci, którzy decydują się na test z własnej woli i za własne pieniądze. To na przykład pracownicy wybierający się na delegację lub po prostu osoby planujące podróż zagraniczną. Niektórzy chcą też wcześniej skończyć kwarantannę i postanawiają za badanie zapłacić z własnej kieszeni (od 350 zł do 500 zł).

Wzrost liczby osób, które ustawiają się w kolejkach po test na obecność wirusa SARS-CoV-2, jest spowodowany kilkoma czynnikami. Po pierwsze w ostatnim czasie, mniej więcej na przełomie września i października, dynamicznie zaczęła wzrastać liczba przypadków. Potwierdza to Gyncentrum. Współczynnik pozytywnych wyników w wakacje wynosił 3%, a teraz wynosi już 20%. Oznacza to, że co piąty badany ma pozytywny wynik testu na koronwirusa. Więcej jest też badań przeprowadzanych na podstawie umów z NFZ. To wiąże się m.in. z większymi kompetencjami lekarzy POZ, które wprowadził w minionym tygodniu minister zdrowia.

Badania przy galerii Libero są prowadzone codziennie w godzinach 11-15. Natomiast na os. Paderewskiego w poniedziałki, środy i piątki od 8.00 do 12.00, we wtorki i czwartki pomiędzy 10.00 a 17.15 i w weekendy 8-10.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*