W trakcie pracy kierowca PKM-u Katowice chciał brać udział w posiedzeniu komisji transportu. Radni apelowali o ukaranie kierowcy, który tłumaczył, że chciał tylko słuchać dyskusji.
Podczas dzisiejszego posiedzenia komisji transportu doszło do nietypowej sytuacji. Odbywała się ona, tak jak wszystkie spotkania radnych w ostatnich miesiącach, przez internet, za pośrednictwem programu Skype. Po około pół godzinie obrad jeden z radnych zauważył, że bierze w nej udział osoba kierująca pojazdem. – To nadaje się do zgłoszenia policji. Gdzie znajduje się ten kierowca, który bezprawnie używa w tej chwili komunikatora internetowego i sprowadza zagrożenie dla ludzi? – zapytał Krzysztof Kraus, radny Forum Samorządowego. Domagał się przerwania posiedzenia na czas wyjaśnienia sprawy. Posiedzenie dalej trwało, ale po apelu radnego nowy prezes PKM-u Katowice Roman Urbańczyk zapowiedział, że zajmie się tym pracownikiem. – Poprosiłem, żeby się rozłączył, ale on twierdzi, że nie zamierza brać udziału w tej komisji, tylko słucha. Słucha tak, jak radia. To jest członek rady nadzorczej, w pewnym sensie mój przełożony. Jednak pan Mędrek uczestniczyć w komisji nie będzie – powiedział Ubrańczyk. Mimo to, inni radni podzielali zdanie Krausa. – Gdyby się coś zdarzyło, my, jako radni, też byśmy za to oberwali, bo byłyby głosy, czemu nie zwracaliśmy uwagi – mówił Dawid Kamiński, radny Prawa i Sprawiedliwości. Po kilkunastu minutach uspokoił wszystkich przewodniczący komisji transportu Łukasz Borkowski. – Poprosiłem obsługę Biura Rady Miasta o usunięcie pana kierowcy z tej konwersacji. Tak, żeby nie mógł uczestniczyć w obradach. PKM będzie w tej sprawie interweniował i wyciągał konsekwencje wobec kierowcy, jeśli doszło tutaj do naruszenia prawa – powiedział radny. Po dłuższym czasie Grzegorz Mędrek po raz pierwszy zabrał głos. Na czacie napisał: “Prewencja ruchu drogowego Śląskiej policji nie widzi nawet wykroczenia w słuchaniu komisji, gdyż telefon jest w uchwycie. Taka cenzura jest niezrozumiała“. Przed opuszczeniem konwersacji prezes Urbańczyk jeszcze raz zapowiedział, że zajmie się kierowcą.
Policja twierdzi że wszystko było ok, pkm twierdzi że będzie karać niewinnego kierowcę jeśli tylko okaże się winny… Ten kierowca zrobił wszystko zgodnie z przepisami i nawet mógł aktywnie uczestniczyć w sesji. Gorzej kierowcy pkm którzy nie mają 50zl na słuchawkę i wzorzec pasażerów trzymają tel przy uchu, a dzienni takich widzę. Jednak pamiętać pewnie nic nie wie
Proszę zerknąć na zdjęcie z obrad:
Przecież ten człowiek nawet nie potrafi ustawić swojego imienia i nazwiska na Skype 🙂 A poucza innych 😉
Wiec nie wymagajmy zbyt wiele 🙂
Urbańczyk – coś mi mówi to nazwisko…
Czy to aby nie “pan zawsze prezes kzkgop” a po zakończeniu żywota tego bytu – członek zarzadu PKMm Katowice? Dla którego “specjalnie” utworzono “etacik” wiceprezesa ds techniczno-eksploatcyjnych.?
Czyli w skrócie: starzy znajomi i koledzy nie pozwolili “by zmarniał”?
Obecnie chyba Prezes PKM Katowice jeśli się nie mylę.
Zapytam tylko czy ten pan Urbańczyk samodzielnie kiedykolwiek prowadzi/ł samochód osobowy?
Bo być może przywykł, że ma nadwornego kierowcę limuzyny?
Stąd takie oderwanie od rzeczywistości i brak wiedzy w zakresie przepisów Prawa o Ruchu Drogowym.
A czy radni wiedzą ile kierowcy PKM Katowice zarabiają i czy to jest mniej czy więcej niż dostają radni?
Z tego co się orientuję nie ma w Polsce zakazu rozmów podczas jazdy jeśli nie wymaga to trzymania telefonu w dłoni. Jeśli kierowca posiadał zestaw słuchawkowy lub głośnomówiący nie ma żadnych przeszkód aby mógł w takim posiedzeniu uczestniczyć. Szkoda że ci sami radni nie zainteresują się brakiem ustawowych przerw w rozkładach jazdy komunikacji miejskiej.
Przecież kierowca jedynie słuchał, nie udzielał się. Cóż ci radni tacy strachliwi? Niech każdy bierze odpowiedzialność za siebie, nie innych.
Poza tym, czy nikt nie spotkał się np. z audycją radiową, w której rozmówca prowadząc samochód nie tylko się przysłuchiwał, ale brał w niej czynny udział?
Proszę się przestać bać i gdybać co by mogło się wydarzyć.
Skoro nie popełnił wykroczenia to czemu niby miałby zostać ukarany? Zostawcie go w spokoju, radni na siłę szukają problemu i próbują być bardziej święci od Papieża.