Reklama

Metrolinie coraz bliżej. Kolejnym krokiem jest objęcie udziałów przez GZM w PKM Katowice

Redakcja
Metropolia przygotowuje się do uruchomienia metrolinii. Autobusowe wzmocnienie ma zapewniać kilkadziesiąt nowych linii. Żeby plany GZM mogły się w pełni ziścić, konieczne jest przejęcie udziałów w PKM Katowice.

„Linie metropolitalne to nowe, przyspieszone połączenia autobusowe, których zadaniem będzie usprawnienie przemieszczania się po GZM do czasu budowy Kolei Metropolitalnej” – informowała w listopadzie 2020 GZM. Choć kolej ma być głównym środkiem transportu dla mieszkańców gmin należących do GZM, to nadal jest to odległa przyszłość. Stąd pomysł metrolinii.

W opublikowanych w tym tygodniu planach przetargów ZTM-u na ten rok pojawiła się pozycja o wartości ponad 1 mld złotych. To koszt, jaki mogłaby ponieść metropolia za wykonywanie usług autobusowego transportu publicznego na liniach metropolitalnych przez 8 lat. Jednak prawdopodobnie nie będzie to aż tak drogie. Jak informuje GZM, zapis dotyczący przetargu, który miałby zostać ogłoszony w III kwartale tego roku „jest scenariuszem zapasowym, gdyby w ciągu roku zaistniała konieczność domówienia obsługi linii metropolitalnych„. Metropolia chce zorganizować te dodatkowe połączenia na własną rękę, bez przetargów. Dwa miesiące temu GZM przystąpiła do PKM-ów w Tychach, Gliwicach i Sosnowcu. To te przedsiębiorstwa mają realizować połączenia w ramach metrolinii. Kolejnym krokiem ma być przejęcie akcji w katowickim PKM-ie. Urzędnicy w Katowicach dostali już w zeszłym roku propozycję w tej sprawie, ale stwierdzili, że ofertę muszą przeanalizować. Decyzja ma zapaść już za kilka dni. – Zgoda na przejęcie akcji w spółkach komunalnych musi zostać wyrażona przez Zgromadzenie GZM. Do tej pory zgoda taka została już wyrażona w przypadku PKM Tychy, Gliwice, Sosnowiec, natomiast dot. PKM Katowice będzie poddana pod głosowanie podczas najbliższej sesji, która odbędzie się 27 stycznia – informuje Kamila Rożnowska, rzeczniczka prasowa GZM.

Metrolinii ma być kilkadziesiąt. W połowie będą to linie przyspieszone, które połączą w najszybszy sposób najważniejsze punkty na terenie metropolii. Drugą połowę mają stanowić linie dowozowo-odwozowe, które umożliwią dojechanie do przystanków, z których odjeżdżają autobusy przyspieszone. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, każda z najszybszych, podstawowych 5 linii autobusowych będzie obsługiwała Katowice. W ten sposób szybkimi połączeniami będzie się można dostać z i do m.in. Gliwic, Zabrza, Tarnowskich Gór, Bytomia, Dąbrowy Górniczej, Sosnowca. W siatce połączeń Katowice pojawią się też na dodatkowych liniach, które będą łączyły miasto m.in. z Tychami, Siemianowicami, Czeladzią, Piekarami, Mikołowem, Mysłowicami czy Siewierzem.

Metropolitalne linie autobusowe miałyby zacząć kursować od kwietnia. Trwają konsultacje z członkami GZM i siatka połączeń nie została jeszcze oficjalnie zatwierdzona przez gminy.


Tagi:

Komentarze

  1. P Śl 24 stycznia, 2021 at 11:54 pm - Reply

    Zapomniałem dodać, że na Korfantego można by się przesiąść, ale przystanki są rozstrzelone, bo nikt na to nie wpadł, że zrobić przystanek na wysokości autobusowych zamiast tego na rynku, a ten ze św. Jana przysunąć do placu kwiatowego.

  2. Piotr 23 stycznia, 2021 at 8:35 am - Reply

    Koszmarny brak koordynacji transportu GZM w Katowicach !! Po wyjściu na dworcu PKP lub autobusowym na ul Sadowej, musimy biegać po całym miescie aby znaleźć przystanek autobusowy do jakiegokolwiek miasta GZM !! W śniegu i deszczu… To jest Metropolia ? Wolne żarty…

    • Szalonydrogowiec 24 stycznia, 2021 at 3:15 pm Reply

      Nie tylko w Katowicach biegasz. W Birmingham masz 3 główne stacje kolejowe i jeszcze więcej przystanków. Po 5 latach sam jeszcze nie do końca skąd dokąd się jedzie. Aby zrobić to z sensem to na Sądowej powinien powstać prawdziwy węzeł, który obsłuży WSZYSTKIE linie jadące Mikołowską, Skargi, Mickiewicza, Stawową, te, które zahaczają o Sokolską. Do tego odseparowany układ drogowy dojazdowy przynajmniej do pl. Wolności i buspasy na Sokolskiej/ Mikołowskiej, żeby nie utknęły aż tak bardzo. Do tego komunikacja międzymiastowa / międzynarodowa. Tak na oko 2-3 kondygnacyjny dworzec. Byłoby miło jeszcze z opcją przystanku tramwajowego np na poziomie -1 (z tego, co kojarzę to pl. Wolności jest trochę niżej i podjazd byłby trudny).

      • P Śl 24 stycznia, 2021 at 11:51 pm Reply

        Taa ze Skargi i Mickiewicza, a nie wiesz tak po co, po to żeby ludzie z Sosnowca musieli zadupiać na Sokolską, bo Skargi jednokierunkowa? Największym problemem jest to, że to wszystko jest bez ładu i składu.. Powinieneś mieć jak się łatwo i sprawnie przesiąść np. jadąc od Sosnowca wysiadasz na Korfantego i szybko przesiadasz się na tramwaje 11, 13, 19 i 43 i podjeżdżasz na pl. Wolności, a stamtąd to już dwa kroki na Sądową. Z powrotem łatwa przesiadka na Sokolskiej, ale prawie nic z Sosnowca tam nie staje. Inna historia, że układ drogowy przy Sądowej jest tragiczny. Sam bajzel doskonale widać na Skargi – stada różnorakich linii (nie wiadomo po co) o tragicznych taktach, różnych czasach postojów co ostatecznie kończy się bajzlem. Gdyby wszystko pchać na Sądową to zwyczajnie też wszystko by się nie pomieściło. Zresztą powiedzmy sobie szczerze na Sądowej jest za mało miejsca żeby pomieścić autobusy regionalne, a co dopiero komunikację miejską. W Warszawie też wszystko nie jedzie na Centralny np. 411/502 kończy na Metro Politechnika, 522 w szczycie 2 z 3 kursów kończy na placu Konstytucji, choć to zaledwie 1-2 km od Centralnego. Bo to by się wszystko nie pomieściło to raz, a poza tym to generuje niepotrzebne dodatkowe zapotrzebowanie na kierowców i autobusy. Sęk w tym, że w Warszawie to jest przemyślane w każdym calu, a u nas jest totalny burdel.

Dodaj komentarz

*
*