Zakończyło się zazielenianie ul. Stawowej. Po komplikacjach, powstał szpaler drzew. Tym razem kasztanowce nie wzbudziły zastrzeżeń Zakładu Zieleni Miejskiej.
Na ul. Stawowej są już wszystkie kasztanowce i teraz już na pewno tu zostaną. Na Stawowej drzewa już kiedyś były, ale zostały zniszczone. Teraz odtworzono szpaler. Jest on poprowadzony bliżej wschodniej pierzei ulicy. To właśnie między innymi z tego powodu było trochę zamieszania z drzewami, o których nasadzenie od kilku lat starali się mieszkańcy.
W połowie grudnia wykonawca we wcześniej przygotowanych miejscach wsadził do ziemi siedem kasztanowców. Jednak szybko okazało się, że rośliny trzeba będzie ponownie wykopać i wymienić. Nie spełniały one wymogów. Różniły się pod względem uformowania korony. Kształt niektórych sprawiał, że byłyby zbyt przechylone w stronę elewacji budynków. Zasadzone już drzewka nie przeszły odbiorów Zakładu Zieleni Miejskiej. Wykonawca musiał poczekać na dogodne warunki, wykopać i wywieźć drzewa, a następnie przywieźć i nasadzić nowe. Stało się to pod koniec marca.
Teraz już wszystko jest tak, jak powinno. Jak informuje ZZM, nowe kasztanowce przeszły odbiory i spełniają wymogi. Na jednej z głównych ulic śródmieścia rośnie łącznie 9 drzew, wliczając dwa kasztanowce nasadzone na rogu ul. Mickiewicza i ul. Stawowej.