Reklama

Beboki opanują Nikiszowiec. Na razie są dwa, ale będzie więcej

Redakcja
Beboki na Nikiszowcu i nie tylko. Zabytkowe osiedle ma nową atrakcję. Na razie Beboki można spotkać tylko w dwóch miejscach, ale pomysłodawca zapowiada w przyszłości bebokową inwazję.

Jeden przebrany za górnika stoi przy kościele, a drugi wypoczywa na parapecie piekarni. Beboki w końcu pojawiły się na ulicach Nikiszowca. Mieszkający na zabytkowym osiedlu artysta wymyślił tę postać już jakiś czas temu. Teraz jego rysunki zamieniły się z dwuwymiarowych w trójwymiarowe figurki. – Dla mnie najważniejsze jest to, że dzieci uwielbiają sobie usiąść przy tej bebokach i je pogłaskać. Widzieć uśmiech ludzi jest rzeczą absolutnie bezcenną. Także jest bardzo pozytywnie i mamy nadzieję, że tych beboków będzie więcej. Myślę, że tak parę co roku. Aż będziemy mogli powiedzieć, że będziemy mieli prawdziwą bebokową inwazję – mówi Grzegorz Chudy, twórca beboków.

Wiadomo już, że jeden z beboków mógłby wspinać się po ścianie do pracowni artysty. Na jednym z nikiszowieckich podwórek grupka beboków ma bawić się na klopsztandze. Poza tym gotowe są już figurki, które będą stały w ścisłym centrum miasta, obok Galerii Katowickiej. To nie pierwszy taki pomysł w Katowicach, ale miejski Szlak Ślonski Godki nie do końca wypalił. Większość figurek została zniszczona. Beboki mają być wandaloodporne. Mimo że produkuje je te sama firma, to są wykonane na planie trójkąta. Podstawa jest szeroka, więc oderwanie ich od podłoża byłoby bardzo utrudnione.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*