Reklama

ZUS żąda od GKS Katowice zapłaty prawie 4 mln zł zaległych składek

Grzegorz Żądło
Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdził, że GKS Katowice, podpisując z piłkarzami dwie różne umowy, unikał płacenia wszystkich należnych składek. W wyniku kontroli ZUS naliczył klubowi 3 335 613,75 zł zaległych zobowiązań. Jeśli doda się do tego 600 tysięcy złotych odsetek, wyjdzie kwota prawie 4 mln zł. Jeśli GKS nic nie ugra w sądzie, trzeba będzie znaleźć taką kwotę. Jedynym miejscem, w którym GKS będzie ich szukał, jest budżet miasta.

O sprawie jako pierwszy napisał wczoraj Dziennik Zachodni. Wyszła ona na jaw, bo GKS, jako spółka notowana na rynku NewConnect, regularnie publikuje różnego rodzaju komunikaty i raporty. W tym z 30 kwietnia spółka poinformowała o wynikach kontroli ZUS.

„Zarząd Spółki GKS GieKSa Katowice S.A. informuje, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Chorzowie przeprowadził kontrolę u płatnika składek Fundacja „Sportowe Katowice” z siedzibą w Katowicach oraz w GKS GieKSa Katowice S.A. Kontrolą został objęty okres od stycznia 2014 r. do października 2019 r. Przedmiotem kontroli było sprawdzenie prawidłowości i rzetelności obliczania składek na ubezpieczenia społeczne oraz innych składek, do których pobierania zobowiązany jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

W wyniku kontroli Spółka otrzymała decyzje, w których organ stwierdził, że w przypadku 49 zleceniobiorców, będących jednocześnie pracownikami Fundacji „Sportowe Katowice” z siedzibą w Katowicach, rozdzielenie wykonywanej pracy na dwie różne umowy, tj. umowę o pracę i umowę zlecenie umożliwiło uzyskiwanie korzyści związanych z obniżeniem kosztów prowadzenia działalności – zminimalizowanie obowiązku składkowego. W konsekwencji organ stwierdził, że ww. zleceniobiorcy z tytułu zatrudnienia w ramach umowy zlecenie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu a podstawą wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne powinno być – zdaniem ZUS – wynagrodzenie otrzymane również z tytułu umowy zlecenie.

Z wstępnych wyliczeń Emitenta wynika, że jego zobowiązanie wobec ZUS wyliczone w oparciu o otrzymane decyzje wynosi 3 335 613,75 zł. Do kwoty tej doliczone powinny zostać odsetki, wynoszące na dzień sporządzenia raportu ok. 600 000,00 zł.”

Emitent uważa, że stanowisko organu rentowego jest błędne i winno zostać skorygowane w toku sądowej kontroli. Wobec powyższego Spółka podejmie kroki przewidziane przepisami prawa i złoży do Sądu odwołania od ustaleń kontroli ZUS.”

Poprosiliśmy ZUS o szczegółowe informacje w tej sprawie, ale zakład odmówił. – Nie możemy udzielać informacji o kontrolach prowadzonych u różnych podmiotów, czy to osób fizycznych prowadzących działalność, czy też osób prawnych, jak spółki. Mogę tylko powiedzieć, że od decyzji ZUS można się odwołać do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych. Odwołanie składa się za pośrednictwem jednostki ZUS, która wydała decyzję. Płatnik ma miesiąc na wniesienie odwołania – mówi Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik ZUS w woj. śląskim.

Z naszych informacji wynika, że cała sprawa dotyczy głównie piłkarzy, którzy umowę o pracę mieli podpisaną ze spółką GKS GieKSa Katowice. Żeby obniżyć koszty ich zatrudnienia, klub podpisywał też z nimi umowę zlecenie, np. w akademii. Oficjalnie byli np. ambasadorami klubu na różnych turniejach albo mieli prowadzić treningi z młodzieżą. ZUS uznał, opierając się m.in. na zeznaniach samych zawodników, że praca na zlecenie nie zawsze była wykonywana. Innymi słowy, umowy były podzielone tylko po to, żeby obniżyć składki. Dlatego ZUS naliczył je wstecznie.

Kontrola objęła okres od stycznia 2014 do października 2019 roku. Przez większą część tego czasu (od czerwca 2013 do września 2017) prezesem GKS-u był Wojciech Cygan, obecnie prezes Rakowa Częstochowa, który nie chce jednak komentować decyzji ZUS. – Nawet nie widziałem raportu po kontroli ZUS. Nikt też do mnie nie dzwonił. Poczekajmy na orzeczenie sądu w tej sprawie – prosi.

Obecny prezes GKS-u, Marek Szczerbowski (jest nim od końca sierpnia 2019), przekonuje, że klub na pewno odwoła się do sądu. – Nie podzielamy opinii ZUS-u w sprawie  składek. Liczymy, że sąd podzieli nasze zdanie.

Gdyby jednak nie podzielił, to w kasie GKS-u trzeba będzie znaleźć 4 mln zł. Praktycznie wszystkie pieniądze GKS dostaje z budżetu miasta, więc i te na zaległe składki musiałyby zostać przekazane z budżetu.


Tagi:

Komentarze

  1. roman 6 maja, 2021 at 5:15 pm - Reply

    brawo zarząd

  2. jjokocza 6 maja, 2021 at 11:33 am - Reply

    Gratuluje. Naprawdę trzeba być wybitnym prezesem, aby w taki sposób optymalizować koszty. To nic, że ZUS od wielu lat informuje, że są to niezgodne z prawem metody, a znalezienie takich nieprawidłowości w trakcie kontroli jest bardzo proste.

Dodaj komentarz

*
*