Podczas czwartkowej sesji rady miasta wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula zapowiedział, że strona prezydencka nie będzie uczestniczyła w posiedzeniach komisji transportu, którą określił połączeniem komisji śledczej i wiecu. Sprawę obiecał załagodzić przewodniczący rady Maciej Biskupski.
To pokłosie tego co działo się na komisji transportu w czwartek 6 lutego. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ. Przypomnijmy, na połączonym posiedzeniu komisji transportu oraz komisji kultury, promocji i sportu nie było żadnego wiceprezydenta, naczelnika wydziału transportu czy choćby tzw. oficera rowerowego. I to mimo, że w porządku obrad znalazły się punkty dotyczące polityki rowerowej miasta czy tramwaju na południe. Oburzeni radni opozycji zażądali od prezydenta wyjaśnień w tej sprawie.
Na dzisiejszej sesji rady o tę sprawę zapytał radny Krzysztof Kraus. W odpowiedzi wiceprezydent Sobula powiedział, że urzędnicy mogą, ale nie muszą uczestniczyć w posiedzeniach komisji. Ich udział wiceprezydent określił jako przywilej dla obu stron. Dodał, że obowiązkiem strony prezydenckiej jest za to udzielanie informacji (na piśmie) i to się dzieje. Sobula określił komisję transportu jako połączenie “komisji śledczej i wiecu“. Zapowiedział, że jeśli tryb pracy komisji się nie zmieni, przedstawiciele prezydenta nie będą brać udziału w posiedzeniach.
Jarosław Makowski, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, próbował przekonywać wiceprezydenta, że jeśli nie odpowiada mu sposób prowadzenia obrad, powinien spotkać się z przewodniczącym komisji. Tym jest Łukasz Borkowski z Platformy Obywatelskiej.
Spróbować załagodzić sytuację obiecał przewodniczący rady miasta Maciej Biskupski, który apelował, żeby takie sprawy załatwiać “we własnym gronie”, czyli w gronie radnych.