Minął ponad rok od morderstwa w Parku Kościuszki. Nadal jednak nie ma w nim przełomu. Nie wiadomo kto i dlaczego poderżnął gardło 62-letniej mieszkance ul. Mikołowskiej, która wyszła do parku na spacer z psem. Prokuratura Okręgowa w Katowicach przedłużyła śledztwo w tej sprawie do 9 maja.
PRZECZYTAJ TEŻ: Napadał na kobiety w Katowicach. Jedną próbował zabić
Kilka tygodni temu wydawało się, że sprawa jest bliska rozwiązania. Pojawiły się informacje, że sprawcą morderstwa może być 29-letni mężczyzna, zatrzymany za ataki na kobiety w Katowicach w listopadzie 2016 roku. Kilka dni temu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna odpowie m.in. za usiłowanie zabójstwa. Taką kwalifikację prokurator przyjął w związku z atakiem na kobietę w Szopienicach. Wówczas napastnik uderzał ciężkim metalowym przedmiotem w głowę tak, że mógł zabić.
Prokuratura próbowała powiązać te ataki z zabójstwem w Parku Kościuszki. W tym celu przebadane zostały ślady biologiczne, znalezione na miejscu zbrodni. Wyniki ekspertyz nie dały jednak podstaw do postawienia mężczyźnie dodatkowych zarzutów. – Cały czas prowadzimy czynności w tej sprawie. Śledztwo zostało przedłużone do 9 maja 2018 roku – mówi Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Sprawa morderstwa jest o tyle trudna do rozwiązania, że nie wiadomo jaki był motyw zabójcy. Przy zamordowanej kobiecie znaleziono rzeczy osobiste, klucze do mieszkania i telefon. Była przypadkową ofiarą. Wyszła tylko na spacer z psem. Została zamordowana około 20 minut później.