Samochodowe manifestacje w Katowicach. W Święto Niepodległości na drogach w centrum miasta może być ciasno. Zaplanowano przyjazd z innych miast i “Marsz Wolności”.
11 listopada to dzień, w którym na terenie całego kraju odbywają się manifestacje z okazji Święta Niepodległości. Tym razem, z powodu pandemii, nie będzie zgromadzeń i marszów. Jednak w Katowicach odbędą się samochodowe demonstracje. Pierwszą organizuje mieszkaniec Tychów, który w trakcie wiosennej fali koronawirusa angażował się w protesty przedsiębiorców. W trakcie pierwszomajowego przejazdu policja interweniowała z powodu wystającej z pojazdu Marka Jarockiego biało-czerwonej flagi. Jak uzasadniali wtedy funkcjonariusze, organizator popełnił wykroczenie, bo umieszczanie na zewnątrz pojazdu “wystających spiczastych albo ostrych części lub przedmiotów” jest zabronione. – To jest pierwsza formacja mundurowa od 45 lat, której przeszkadza polska flaga – komentuje Jarocki.
Dzisiaj jego “Marsz Wolności” miał się odbyć w formie pochodu. Jednak miasto nie zgodziło się na zarejestrowanie takiego zgromadzenia. Sprawa trafiła do sądu, a organizator ją przegrał. Zamiast tego postanowił zorganizować przejazd z okazji święta narodowego, choć obawia się blokady policji. Około 14.00 kolumna samochodów ma przejeżdżać przez rondo im. gen. J. Ziętka.
Auta mają krążyć przez około dwie godziny. “Marsz Wolności” połączy się jednak najprawdopodobniej płynnie z “pielgrzymkami”, które dotrą około godziny 16.00 do centrum Katowic. To już inicjatywa związana z trwającymi cały czas protestami po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Protest kobiet tym razem będzie miał formę przejazdu z innych miast. Manifestujący dotrą do Katowic m.in. z Sosnowca i z Gliwic. Na rondzie im. gen. J. Ziętka mają ich przywitać inne osoby. Samochodowe manifestacje połączą się o 16.00, ale nie wiadomo jak długo potrwają.
Organizatorzy wydarzeń nie podają też tras przejazdu.