Reklama

Rozdawali zupę na ulicach Katowic. Ruszyła akcja „Zupa w Kato”

Ł. K.
Marchewki, pietruszki i kalafiory poszły pod nóż, a potem do garnka. Kilkanaście osób spotkało się, żeby przygotować zupę i rozdać ją potrzebującym. Zupę mógł dostać każdy chętny. A to dopiero początek „Zupy w Kato”.

Wiele osób nie znało się wcześniej. Jednak to nie przeszkodziło w sprawnym gotowaniu zupy. Wszystko zaczęło się po południu w Klubie Wysoki Zamek w Załężu. To tutaj przygotowano stół, deski do krojenia i noże. Kiedy już wszystko było gotowe, a zupa bulgotała w garnkach, uczestnicy w końcu mieli czas, żeby się poznać. Przyjechali z różnych części regionu w jednym celu. Po to, żeby pomóc osobom, które tego potrzebują. Byli ludzie m.in. z Rudy Śląskiej, z okolic Rybnika i Chorzowa. Chociaż jeszcze nie wszystko jest zorganizowane tak, jak trzeba, to zapał jest duży. Organizatorzy chcą, żeby inicjatywa odbywała się na ulicach Katowic stale. – To nie jest tak, że raz wyjdziemy do głodnego, do bezdomnego, do biednego. Najważniejsza jest cykliczność. On nas poznaje i my go poznajemy – mówi Małgosia Major, jedna z organizatorek „Zupy w Kato”. We wtorek wieczorem pierwsze 30 litrów zupy zostało rozdane.

Organizatorzy najpierw poszli na pl. Wolności, ale tam chętnych nie było. Na ul. Stawowej rozeszło się już wszystko. Podchodzili nie tylko bezdomni. Każdy, kto miał ochotę, dostawał gorącą zupę jarzynową. W sumie wolontariusze obdarowali nią około 50-60 osób. Teraz mają tyle samo powodów do kontynuowania akcji. Kolejna okazja będzie 19 listopada. Jak za pierwszym razem, chętni do pomocy spotykają się w Klubie Wysoki Zamek (ul. Gliwicka 96).


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*