Reklama

Prezydent podpisał ustawę o związkach metropolitalnych. Co to oznacza dla Katowic i aglomeracji?

Grzegorz Żądło
Po długim oczekiwaniu, gminy i powiaty w Polsce będą w końcu mogły tworzyć związki metropolitalne. Prezydent Andrzej Duda podpisał wczoraj ustawę, która to umożliwia. To jednak wcale nie oznacza, że aglomeracja śląsko-dąbrowska szybko stanie się metropolią. Zwłaszcza, że PiS już zapowiedział nowelizację ustawy. I wcale nie musi to być negatywna informacja.

Śląscy posłowie Platformy Obywatelskiej ustawę, dzięki której będzie można tworzyć metropolie, obiecywali od kilku lat. Ostatecznie, napisany naprędce w kampanii wyborczej projekt, został przyjęty przez sejm. Jakie rozwiązania się w nim znalazły?

– za obszar metropolitalny ustawa uznaje spójną pod względem przestrzennym strefę oddziaływania miasta, które jest siedzibą wojewody lub sejmiku województwa, silnie zurbanizowaną i powiązaną ze sobą przestrzennie. Musi w niej mieszkać co najmniej 500 tys. ludzi

– to rząd, w drodze rozporządzenia, decyduje o powstaniu metropolii i określa jej granice. Rada Ministrów może to zrobić również na wniosek rady gminy położonej na terenie obszaru metropolitalnego

– zanim rząd zdecyduje się wydać ww. rozporządzenie, musi zaciągnąć opinii: rad gmin, rad powiatów, sejmiku województwa i wojewody. Opinia rady gminy musi być poprzedzona konsultacjami z mieszkańcami. Jeśli nie zostaną one przeprowadzone oraz jeśli rada gminy nie wyrazi swojej opinii, po upływie trzech miesięcy ten warunek uznaje się za spełniony

– żeby metropolia mogła powstać, pozytywną opinię w tej sprawie musi wyrazić co najmniej 70% rad gmin miast na prawach powiatu położonych w granicach obszaru metropolitalnego

– rząd wydaje rozporządzenie do 30 kwietnia danego roku, związek metropolitalny powstaje 1 lipca tego samego roku, ale zaczyna działać od 1 stycznia roku następnego

– związek metropolitalny ma się zajmować następującymi zadaniami: kształtowaniem ładu przestrzennego (zagospodarowanie przestrzenne), rozwojem obszaru związku (pojęcie bardzo nieprecyzyjne), publicznym transportem zbiorowym na obszarze związku (związek metropolitalny ustanawia zintegrowany system taryfowo-biletowy obowiązujący w jego granicach), współdziałaniem w ustalaniu przebiegu dróg krajowych i wojewódzkich na obszarze związku oraz promocją obszaru metropolitalnego

– władze metropolii tworzą zgromadzenie i zarząd (podobnie jak np. w KZK GOP). Zgromadzenie składa się z delegatów (po 2) gmin i powiatów wchodzących w skład związku (prezydenci oraz radni). W skład zarządu wchodzi 3 członków, którzy nie mogą pełnić jednocześnie funkcji prezydenta, radnego lub wojewody

– dochody związku metropolitalnego mają pochodzić przede wszystkim z 5% podatku dochodowego od osób fizycznych zamieszkałych na obszarze związku metropolitalnego. Kolejne źródło dochodów to składki od gmin oraz dotacje z budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego

Grafika Facebook

Takie przepisy ustawy sprawiają, że metropolii w Polsce może powstać co najmniej kilka, choć tak naprawdę są dwie lub trzy (aglomeracja katowicka, warszawska i trójmiejska). Zresztą, niewiele brakowało, a próg liczby ludności niezbędnej do starania się o utworzenie metropolii zostałby obniżony z 500 tys. do 350 tys. taką poprawkę uchwalili senatorowie, ale została odrzucona przez posłów. To jednak sprawy nie kończy. Prawo i Sprawiedliwość już zapowiada, że będzie chciało znowelizować ustawę. Nie wiadomo tylko dokładnie w jakim kierunku. Grzegorz Tobiszowski, szef śląskiego PiS, chciałby, żeby „próg ludnościowy” został podniesiony tak, żeby metropoliami mogły zostać tylko Warszawa i okolice oraz miasta Górnośląskiego Związku Metropolitalnego. Prawdopodobnie będzie miał jednak w partii wielu oponentów. Posłowie z innych miast (Kraków, Poznań czy Łódź) mogą mieć inne zdanie na ten temat. Chodzi przecież o pieniądze. W skali jednej kadencji może to być nawet kilkaset milionów złotych dla metropolii. Z kolei rządowi nie na rękę może być powstawanie kolejnych związków metropolitalnych, bo będzie to oznaczało mniejsze wpływy do budżetu centralnego. Przecież główny dochód metropolii stanowić będzie 5% podatku dochodowego od jej mieszkańców.

To wszystko powoduje, że na razie trudno jeszcze przewidzieć czy i kiedy Katowice i okoliczne miasta będą mogły stać się metropolią. Zwłaszcza, że ich prezydenci nie we wszystkich sprawach mówią jednym głosem.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*