Wzmożone kontrole jeżdżących na hulajnogach i rowerach w centrum Katowic. W jeden weekend policjanci przyłapali na jeżdżeniu po wypiciu alkoholu ponad 20 osób.
W maju pojawiły się przepisy dotyczące hulajnóg elektrycznych. Choć te pojazdy od kilku lat cieszą się coraz większą popularnością, dopiero niedawno ustalono zasady korzystania z nich. Do 20 maja była pełna swoboda korzystania z pojazdów z napędem elektrycznym. Od tamtej pory określono m.in. miejsca, gdzie można poruszać się hulajnogami. Ich użytkownicy powinni jechać w pierwszej kolejności drogą rowerową. Gdy jej nie ma, to wtedy dozwolona jest jazda po jezdni, a jeśli na niej pojazdy poruszają się z prędkością powyżej 30 km/h, to można wjechać na chodnik. Więcej o nowych przepisach pisaliśmy TUTAJ.
Od momentu wejścia przepisów w życie policjanci sprawdzają czy osoby na hulajnogach stosują się do zasad. Jedną z głównych jest zakaz kierowania po spożyciu alkoholu. Nadal wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że może mieć z tego powodu poważne konsekwencje. Hulajnoga traktowana jest jako pojazd inny niż samochód, więc jazda po alkoholu to wykroczenie, a nie przestępstwo. Jak mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy KMP w Katowicach, osoba kierująca i znajdująca się w takim stanie podlega nawet karze aresztu. Może też stracić prawo jazdy. To skrajne przypadki, ale kara grzywny już często stosowana przez policjantów. Minimalnie przyłapana na jeździe po spożyciu osoba zapłaci 50 zł.
W ostatni weekend policja kontrolowała osoby na hulajnogach i rowerach. Wieczorem, gdy na imprezy wychodzi wiele osób, policjanci ustawili się w kilku miejscach centrum Katowic, m.in. na ul. 3 Maja. Podczas kontroli 16 osób jechało na hulajnodze lub rowerze pod wpływem alkoholu, a 11 było w stanie po spożyciu. Od 1 czerwca do 27 lipca odnotowano 81 takich wykroczeń, z czego w 40 przypadkach sprawdzane przez policjantów osoby wydmuchały poniżej 0,5 promila. W większości wykroczenie dotyczące jazdy po alkoholu dotyczyły użytkowników hulajnóg elektrycznych.
