Niebezpieczna sytuacja w katowickim Janowie. Na ul. Oswobodzenia pies odgryzł kawałek ucha 48-letniemu mężczyźnie. Policja sprawdza czy zwierzę miało aktualne szczepienia. Właściciela dostał już mandat za niewłaściwą opiekę nad psem, ale to nie kończy sprawy.
W sobotę 4 maja 48-letni mężczyzna wracał do domu z garażu, mieszczącego się na ul. Oswobodzenia. W pewnym momencie z ręki wypadły mu klucze. Kiedy się po nie schylił, nadbiegł pies sąsiada i ugryzł go w lewe ucho, odgryzając jego fragment. Na miejsce przyjechała policja. Poszkodowany trafił do szpitala i przeszedł zabiegł rekonstrukcji części małżowiny usznej. Właściciel psa został ukarany mandatem karym z art. 77 kodeksu wykroczeń (§1 Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany. §2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany).
Po wizycie w szpitalu pogryziony mężczyzna złożył zawiadomienie o uszkodzeniu ciała. Policjanci sprawdzają, czy pies miał wymagane szczepienia. W książeczce szczepień ważność ostatniego upłynęła w sierpniu 2023 roku, ale właściciel zapewniał, że odpowiednia dokumentacja jest u weterynarza. Zawiadomiony został również Powiatowy Inspektor Weterynarii. Ma sprawdzić m.in. warunki przetrzymywania psa, który w pobliżu garaży był zwykle uwiązany na łańcuchu.
Agresywny pies to mieszaniec. Na razie wrócił do właściciela. Policja przygotowuje materiały dla prokuratury w sprawie uszkodzenia ciała 48-latka, za co właściciel psa może odpowiadać przed sądem.
Ubezpieczyciel, który zapłacił za operację, powinien regresem ściągnąć wszystkie wydatki związane z hospitalizacją i rehabilitacją ofiary od właściciela psa. Tylko ponoszenie pełnej odpowiedzialności za swoje działania i zaniechania może nauczyć psiarzy rozumu!