Mieszkaniec Katowic społecznym opiekunem zabytków. Wojciech Mszyca będzie robił to samo, co robi od wielu lat. W tym promował dwie przedwojenne firmy, które działały w mieście.
Mieszkający na os. Paderewskiego i związany zarówno z Katowicami, jak i rodzinnymi Żarkami Wojciech Mszyca został społecznym opiekunem zabytków. Wiceprezydent Bogumił Sobula wydał pod koniec października zarządzenie w tej sprawie. – To upoważnia mnie do zwracania uwagi urzędom, starostwom na pewne zaniedbania. Mnie samemu z kolei pozwala robić to, co robię – mówi Mszyca. Od lat mieszkaniec Katowic zajmuje się różnego rodzaju zabytkami. Ma szerokie zainteresowania. – Nie jestem ani archeologiem, ani konserwatorem kamienia. A jednak od wielu, wielu lat zajmuję się ochroną i konserwacją rozmaitych zabytków. Począwszy od nagrobków na żydowskim cmentarzu, poprzez odgruzowanie ruin XVIII-wiecznego kościółka św. Stanisława w Żarkach, po konserwację historycznych rowerów czy opakowań kremu Nivea – wymienia pan Wojciech. Zajmuje się nie tylko żydowskim cmentarzem w Żarkach. Dba też o cały czas popadający w ruinę cmentarz przy ul. Kozielskiej w Katowicach.
Promuje też dwie przedwojenne firmy związane z Katowicami. Nieodłącznym atrybutem pana Wojciecha są rowery. Jest posiadaczem wielu bardzo wartościowych modeli i regularnie przyjeżdża na nich na konferencje prasowe organizowane przez miasto. Być może najcenniejszym jest wyprodukowany tutaj rower marki Ebeco, który skończył już 96 lat. Jednoślad został wyprodukowany w Katowicach i jest uznawany za najstarszy rower produkcji polskiej. Również w Katowicach w 1925 roku powstała pierwsza w Polsce fabryka firmy Beiersdorf, której właścicielem był wówczas Oskar Troplowitz, urodzony Gliwicach farmaceuta. Dlatego też w swojej kolekcji pan Wojciech ma artefakty.
Tytuł społecznego konserwatora zabytków przyznają zarządzeniem władze gminy, w której mieszka wnioskujący. Rola i uprawnienia, jakie daje, ograniczają się do obserwacji zabytków, wspierania działań konserwatora i promocji zabytkowego dziedzictwa.
