Dzieci nie pójdą od dzisiaj do przedszkoli i żłobków. Przez najbliższe dwa tygodnie placówki będą zamknięte. Jednak są pewne wyjątki, bo niektórzy nadal skorzystają z opieki.
W ubiegłym roku w marcu zawieszono działalność placówek edukacyjnych. Teraz powtarza się tamten scenariusz. 20 marca na naukę zdalną skierowano uczniów klas 1-3. Obostrzenia od 29 marca dotkną również młodsze dzieci i ich rodziców. W piątek opublikowano w Dzienniku Ustaw rozporządzenie, zgodnie z którym w poniedziałek zamknięte zostaną przedszkola publiczne i niepubliczne, oddziały przedszkolne w szkołach oraz żłobki.
Od 29 marca do 11 kwietnia zawieszone zostają stacjonarne zajęcia. Zgodnie z rozporządzeniem, mają być „realizowane z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość” lub innego ustalonego przez dyrektora sposobu realizowania zajęć. Są jednak wyjątki. Zajęcia nadal będą prowadzone dla dzieci potrzebujących kształcenia specjalnego. Poza tym placówki zapewnią opiekę dzieciom, których rodzice są zaangażowani w walkę z Covid-19. Chodzi o osoby zatrudnione w podmiotach leczniczych, pracowników medycznych, pomocy społecznej, służb porządkowych i oświaty. Zajęcia takie są organizowane na wniosek rodziców.
Jak zapowiedziała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, dodatkowy zasiłek opiekuńczy zostanie wydłużony do 11 kwietnia.
