Reklama

Na os. Tysiąclecia zmarł mężczyzna. Mógł zażyć dopalacze

Ł. K.
Na os. Tysiąclecia mężczyzna zaatakował przypadkową osobę i był bardzo agresywny. Po tym jak został obezwładniony przez policjantów, zasłabł i zmarł. Prokuratura wyjaśnia przyczynę zgonu. Niewykluczone, że było nią zażycie dopalaczy.

Mężczyzna zmarł na os. Tysiąclecia w trakcie interwencji policji. Wcześniej miał atakować przypadkowych przechodniów i zachowywać się agresywnie. Mężczyzna uderzył w głowę jednego z nich. Kiedy na miejsce dotarli funkcjonariusze, mężczyzna nie miał na sobie koszulki i był bardzo pobudzony. Policjanci nie byli w stanie go uspokoić. Użyli gazu i skuli go kajdankami. Miał zostać przekazany ratownikom medycznym, którzy również przyjechali na miejsce. Nagle mężczyzna zasłabł i doszło do zatrzymania akcji serca. Reanimacja trwała około 50 minut. Jednak nie udało się go uratować. Do tej sytuacji doszło w poniedziałek około godziny 20. Od tamtej pory policja ustala tożsamość mężczyzny. Zmarły nie miał przy sobie dokumentów. Jak mówi nadkom. Paweł Warchoł, zachowanie mężczyzny bardzo odbiegało od normy. Dlatego prokuratura nie wyklucza, że zmarły mógł wcześniej zażyć dopalacze. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Katowice – Zachód. Zarządzona została już sekcja zwłok i badanie toksykologiczne. Mają one pomóc ustalić dokładną przyczynę śmierci.

Kilka dni temu w Tychach, w nocy z soboty na niedzielę, doszło do podobnej sytuacji. Po północy na pogotowie zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że zażył środki odurzające i źle się czuje. Na miejsce pojechała policja. Mężczyzna otworzył drzwi do mieszkania i zaatakował policjantów gazem. Kiedy już udało się doprowadzić go do karetki, doszło do zatrzymania akcji serca. Mimo reanimacji, 39-latek zmarł na miejscu.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*