Aż do teraz próbowała coś wskórać na oficjalnych spotkaniach i w zakulisowych rozmowach. Nic to jednak nie dało, więc zabrała głos publicznie. Alicja Knast, dyrektor Muzeum Śląskiego, wystąpiła przeciwko dużej i bogatej katowickiej firmie, która w pobliżu muzeum planuje zbudować osiedle mieszkaniowe. – Tu nie chodzi o jeden czy dwa budynki, ale o to jak będzie wyglądało to miasto. Wszystkim powinno zależeć na tym, żeby wyglądało dobrze, a inwestycja w tym kształcie negatywnie wpłynie na osie widokowe Katowic – mówi Knast.
Na północ od strefy kultury firma TDJ planuje budowę osiedla mieszkaniowego. Spółka kupiła teren nad Muzeum Śląskim od komornika za 20 mln zł we wrześniu 2015 roku To ponad 50 tys. m kw. gruntu. Budowa miała rozpocząć się w drugiej połowie 2017 roku, ale spółka przedłużała wybór projektanta. Oficjalnie informowała, że zorganizowała konkurs na wybór pracowni. Ostatecznie zdecydowała się na Medusa Group, czyli tych samych architektów, którzy dla TDJ zaprojektowali biurowce KTW. Budowa pierwszego właśnie się kończy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zwłoka wynikała ze zmiany koncepcji. Pierwotnie inwestor planował budowę sześcio i ośmiokondygnacyjnych budynków. Ale to już nieaktualne. Szefowie TDJ doszli do oczywistego wniosku, że większe zyski z inwestycji przyniesie budowa znacznie wyższych bloków. Stąd decyzja o budowie 12-piętrowych budynków (3), a potem nawet 18-piętrowych. Taka zmiana była możliwa, bo dla tego obszaru nie ma uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Choć plany TDJ nie do końca są zgodne ze Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Katowice. W przypadku braku miejscowego planu, to właśnie ten dokument jest wiążący zarówno dla miasta, jak i inwestorów. A w studium stoi czarno na białym, że na terenie planowanego osiedla możliwa jest zabudowa mieszkaniowo-usługowa do wysokości 6 kondygnacji. Jest jednak wyjątek: “Nie wyklucza się stosowania dominant o wysokości określonej indywidualnie”. W przypadku osiedla TDJ projektanci, inwestor i urząd miasta będą najprawdopodobniej chcieli wykorzystać tę “furtkę”. Jak powiedział nam jeden z urzędników znających kulisy tej sprawy, “wszystko jest kwestią interpretacji co to jest dominanta”. Dodał, że “teraz na każdej działce w tym terenie inwestorzy będą chcieli mieć dominantę”.
Z takim podejściem nie zgadza się dyrektor Muzeum Śląskiego. Kiedy dowiedziała się jak wysokie mają być budynki powyżej MŚ, postanowiła działać. Doprowadziła do zwołania Wojewódzkiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. To ciało doradcze, w którym zasiadają architekci, , wykładowcy akademiccy i urzędnicy. Spotkanie WKUA odbyło się 12 stycznia. Byli na nim obecni przedstawiciele inwestora. Prezes TDJ Estate Maciej Wójcik zapewniał, że “zarząd TDJ ma pełną świadomość roli i znaczenia wykreowanej na terenach poprzemysłowych “Strefy Kultury” stanowiącej “serce kulturalne” całego regionu.” Powiedział także, że “Medusa Group została poproszona, aby prace projektowe były prowadzone we współpracy i z uwzględnieniem stanowiska Muzeum Śląskiego dotyczącego zachowania “pejzażu miejsca”.
Jak mówi Alicja Knast, spotkania z projektantami rzeczywiście się odbywały, ale końcowy efekt ich pracy ma się nijak do oczekiwań Muzeum Śląskiego. – Żeby nie było wątpliwości, to jest bardzo dobra architektura i nie mam nic przeciwko budowie mieszkań powyżej muzeum. Ale nie w takiej formie i skali. Jeśli ta inwestycja zostanie zrealizowana w takim kształcie, zaburzy osie widokowe i całkowicie zdominuje obiekty muzeum i całej strefy kultury. Na to nie mogę się zgodzić.
Członkowie WKUA stwierdzili, że studium dla tego miejsca dopuszcza zabudowę mieszkaniową o dużej intensywności, co wcale nie oznacza, że jest to jednoznaczne z zabudową wysoką. Uczestnicy spotkania podkreślili, że “tworzącą się wokół Strefy Kultury zabudowę należy kształtować tak, by nie zdominowała ona istniejących obiektów (Muzeum, NOSPR, MCK i Spodek), by w dalszym ciągu to ich wizerunek stanowił o jakości miejsca i “marce” Katowic, by nie zniszczyć unikatowego pejzażu tej części miasta”.
To wszystko jest zgodnie z przywoływanym już studium, w którym jasno zostało zapisane, że “Lokalizacja i forma nowych obiektów i zespołów zabudowy powinna uwzględniać wartościowe elementy kontekstu urbanistycznego, w tym dominant istotnych dla tożsamości miasta oraz harmonijne nawiązanie do zabudowy istniejącej”
Zdaniem dyrektor Muzeum Śląskiego, plany TDJ stoją w sprzeczności z przyjętym przez katowickich radnych studium, ale też z rekomendacjami WKUA. Dlatego Alicja Knast zwróciła się bezpośrednio do prezydenta Katowic Marcina Krupy. Wyraziła zaniepokojenie planami inwestora, podała konkretne argumenty przeciwko realizacji tych planów (m.in. cytowane wyżej zapisy studium) i poprosiła o kompleksowe zajęcie się sprawą zagospodarowania terenu. Merytorycznej odpowiedzi jednak nie dostała. W piśmie przesłanym dyrektor Muzeum Śląskiego wiceprezydent Waldemar Bojarun pisze jedynie, że celem miasta jest “dążenie do realizacji zabudowy o wysokich walorach architektonicznych i wysokim standardzie”. Żadnego merytorycznego odniesienia się do argumentów zawartych w piśmie Knast i zarzutów o łamanie zapisów studium.
Dyrektor Muzeum Ślaskiego napisała więc kolejne pismo do prezydenta, w którym prosi o debatę na temat zagospodarowania terenów na północ od strefy kultury. Nagrała też krótki film, w którym wzywa TDJ, Medusa Group i dbającą o PR inwestora agencję Imago PR o ujawnienie wizualizacji nowego osiedla.
Chcących dołączyć do naszego apelu o niedopuszczenie do uruchomienia dużych inwestycji w bezpośrednim sąsiedztwie Strefy Kultury i Muzeum Śląskiego zachęcamy do podpisania petycji ➡️ https://t.co/beG1yqyAUG pic.twitter.com/EZq7t3cLXm
— Muzeum Śląskie (@MuzeumSlaskie) February 21, 2018
Co to na to wszyscy wymienieni? Od wczoraj, za pośrednictwem Imago PR, próbowaliśmy uzyskać od inwestora odpowiedzi na kilka pytań, w tym m.in.
– czy inwestor rozważa w ogóle zmianę projektu, który wybrał
– dlaczego tak długo trwał wybór projektu
– czy inwestor w jakimkolwiek stopniu zgadza się z zarzutami dyrektor Alicji Knast
– czy to prawda, że w konkursie na projekt osiedla większość projektów przygotowanych przez różne pracownie ograniczała wysokość zabudowy do 5,6 kondygnacji?
Monika Wawszczyk z Imago PR poinformowała nas dzisiaj rano, że nie wiadomo czy i kiedy odpowiedzi na powyższe pytania zostaną udzielone.
Z naszych informacji wynika, że jutro (tj. w piątek), decyzja o warunkach zabudowy dla projektu TDJ stanie się prawomocna. W dalszej kolejności inwestor będzie mógł wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę. Muzeum Śląskie zaskarżyło decyzję urzędu miasta o wydaniu tzw. wuzetki. Zapowiada też, że będzie chciało byś stroną w procesie wydawania pozwolenia na budowę.
Pracownicy Pana Krupy od 2008 roku nie potrafią uchwalić miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru (uchwała nr XXXI/678/08 Rady Miasta Katowice z dnia 27 października 2008 r. – wtedy zaczęli tworzyć plan) . To jest chyba najdłużej uchwalany plan zagospodarowania w Polsce. Urząd miał narzędzia żeby wpłynąć na wygląd tej przestrzeni, ale przez nieudolność (lub może celową chęć pozostawienia deweloperowi wolnej ręki) nie zabezpieczył terenu planem. Gdyby nie zwlekali 10 lat i zapytali katowiczan o zdanie to by się pewnie dowiedzieli że mieszkańcy nie chcą tam 19-piętrowego blokowiska, tylko przyjemniejszą, ludzką, centro-twórczą zabudowę. Teraz gdy deweloper dostał już warunki zabudowy i może budować co chce, to pewnie dopiero ten plan uchwalą. Przypadek?