Reklama

Dziś sekcja zwłok 17-letniej Natalii, która zginęła pod kołami tramwaju

Grzegorz Żądło
Nadal nie są znane dokładne okoliczności wypadku przy przystanku tramwajowym przy al. Korfantego, w którym zginęła 17-letnia Natalia. Policja nie potwierdza, ale też nie zaprzecza różnym doniesieniom mediów i internautów. Więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok, a przede wszystkim po wydaniu opinii przez biegłego z zakresu wypadku drogowych. Trzeba będzie jednak na nią poczekać nawet kilka tygodni.

W czwartek 26 września około godz. 15 przy skrzyżowaniu al. Korfantego i ul. Gnieźnieńskiej tramwaj linii nr 13, jadący w kierunku Siemianowic Śląskich śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 17-letnią dziewczynę. Natalia chwilę wcześniej wyszła ze szkoły, która znajduje się po drugiej stronie ulicy. Dziewczyna zginęła na miejscu. Od tamtej pory w mediach tradycyjnych i tych społecznościowych na temat wypadku wypowiada się wiele osób. Pojawiło się kilka teorii. Jedna z nich mówi, że 17-latka miała założone słuchawki i zamiast na drodze, skupiała się na swoim telefonie. Inna teoria głosi, że stała za blisko torowiska i przejeżdżający tramwaj wciągnął ją pod koła. Jeszcze inna wersja jest taka, że tramwaj jechał za szybko, a wypadek to wina motorniczego.

Żadnej z tych wersji policja nie potwierdza, ale też im nie zaprzecza. – Został zabezpieczony monitoring z tramwaju, będzie też powołany biegły z zakresu wypadków drogowych. Dopiero jego praca i analiza nagrania pozwolą ustalić dokładne okoliczności tego wypadku – mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy KMP w Katowicach.

Jak dodaje Katarzyna Kluczewska, szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ, która nadzoruje postępowanie, na taką opinię trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni. – Tego nie robi się z dnia na dzień. To zbyt poważna sprawa, żeby ferować wyroki bez zgromadzenia obszernego materiału dowodowego.

Na dzisiaj prokurator wyznaczył sekcję zwłok zmarłej 17-latki. Jej wstępne wyniki będą znane w najbliższych dniach, ale nie należy oczekiwać, że pozwolą na wyjaśnienie kluczowej sprawy, czyli tego, jak doszło do wypadku. To zadanie przede wszystkim dla biegłego.


Tagi:

Komentarze

  1. Ewa 1 października, 2019 at 9:38 am - Reply

    Bez względu na to kto ponosi odpowiedzialność za tą tragedię jedno nie ulega wątpliwości, że na tym przejściu powinna być zainstalowana sygnalizacja świetlna i to już od dawna. Przejście przez ruchliwą ulicę do szkoły powinno przede wszystkim być bezpieczne dla młodzieży i innych uczestników ruchu. Kierowcy na tym odcinku niejednokrotnie zapominają o zmniejszeniu szybkości, a wyjeżdżający z ul. Gnieźnieńskiej czują się niczym Kubica na wirażu przed którym piesi niejednokrotnie muszą zmykać prosto na tory tramwajowe. Zdarza się także, że autobus zatrzymujący się na przystanku zasłania pieszym widok łamiących kodeks drogowy nadgorliwcom, którzy wyprzedzają na podwójnej ciągłej tenże autobus jadąc wprost na przechodniów.

Dodaj komentarz

*
*