Młody mężczyzna zginął w wypadku w Katowicach. Samochód uderzył z dużą siłą w drzewo i nie udało się uratować kierowcy. Nadal mogą występować utrudnienia w ruchu.
Tragiczny wypadek w Katowicach. Auto zamieniło się we wrak po uderzeniu w drzewo przy drodze pomiędzy Kostuchną a Murckami. O zdarzeniu drogowym na ul. Szarych Szeregów służby zostały poinformowane tuż przed godziną 15.00. Jak informuje kpt. Rafał Gruszka, oficer prasowy katowickiej komendy PSP, kierowca jeszcze przed przyjazdem strażaków znajdował się na zewnątrz pojazdu. Mimo prowadzonych przez osoby postronne i zespół ratownictwa medycznego prób ratowania, mężczyzna zginął na miejscu. Jako wstępną przyczynę wypadku, w którym poniósł śmierć 23-latek kierujący hondą civic, policja wskazała nadmierną prędkość. To miało sprawić, że nie zapanował nad autem. Poza kierowcą w samochodzie nie było nikogo innego. W zdarzeniu nie brały też udziału inne pojazdy.
Czynności policji i prokuratora powinny być już zakończone, ale nadal możliwe są utrudnienia w ruchu. W trakcie usuwania pozostałości pojazdu, może zostać wprowadzony ruch wahadłowy.
Zdjęcia: KM PSP w Katowicach
Czyżby to były wyścigi lub co najmniej gówniarskie popisy.
“Naoczny świadek przypuszcza, że mógł być on uczestnikiem nielegalnego wyścigu.
Po tym wypadku w internecie pojawił się następujący wpis:
„Przed godz. 15 minęła mnie honda z dużą prędkością, a za nią jechał prawie na jej zderzaku srebrny golf 5. Wyglądało to jak wyścigi”.
Tak czy inaczej dobrze, że innym osobom nic się nie stało a przecież mogło.
Ok 13.30 w niedziele jechałam drogą z Ochojca w str Murcek przed przejazdem kolejowym w lesie wyleciał mi na droge jeleń. To cud że nie zrobiłam złego ruchu przez chwile biegł wzdłuż auta. Dobrze że nie zahamowałam tylko dodałam gazu. Wyprzedziłam go on za autem skręcił. W lusterku widziałam jak za nim biegło stado jeleni i saren. Gdybym zahamowała reszta by we mnie wleciała bo były w galopie. Miejsce by sie zgadzało może też ten chłopak na nie wpadł zły ruch i rów. Przykro mi my z dziećmi o mały włos uszliśmy z życiem…
Szkoda chłopaka. Były dobre warunki i prosta droga. Musiał rzeczywiście jechać bardzo szybko. KOndolencje dla rodziny i pryjaciół.
Tam co chwila ktoś ląduje w rowie. Chwilę droga biegnie przez las i już się niektórym wydaje, że może zapierniczać ile fabryka dała. Na Szarych Szeregów, Trzech Górkach ( DK81 ) i na Cegielnia Murcki to norma, że ludzie tam jeżdżą za szybko. A zwłaszcza na ograniczeniach prędkości, przejazdach dla rowerów i zakrętach regularnie mają gdzieś przepisy.
nie chodzi tu o prędkość, nie wyciągaj wniosków “z dupy”, pojazd którym poruszał się kierowca nie nadawał się do szybkiej jazdy, gdyż nie posiadał wyposażenia kompletnego do szarżowania. Takim autem jakim jechał można było rozwinąć prędkość max 60km/h na zakręcie, a ten jechał około 100km/h. Nowsze auta posiadają systemy, dzięki którym wyjście z zakrętu jest banalnie łatwe. Honda Civic którym poruszał się poszkodowany tych systemów nie posiadał, było to zwykłe auto do jazdy bezpiecznej.
ESP działa gdy jedno z kół danej osi utraci przyczepność. Gdy wszystkie koła utracą przyczepność to żaden system nie pomoże. Uważaj na siebie bo widać, że ty też przespałeś tą lekcję fizyki. Tutaj zawinił kierowca (prawdopodobnie) bo doprowadził do prędkości przy której siła odśrodkowa była większa od sumy sił tarcia kół o jezdnię.
A co jak uważasz, że jak masz lepsze auto to cię przepisy nie dotyczą i możesz robić na drodze co chcesz?
Tu jest właśnie problem, że niektórym się wydaje, że mogą więcej od innych. Pół biedy, że koleś sam się zabił, ale mógł też skrzywdzić kogoś postronnego kto by się akurat przez przypadek tam mógł znaleźć i na to nie ma wytłumaczenia i wybaczenia, więc nie gadaj, że moje wnioski są tak całkiem “z dupy” bo nie są.
Tracy co są przekonani, ze mając ESP itp mogą pominąć prawa fizyki, właśnie tak kończą. Systemy pomagają słabym kierowcom, tym bardziej doświadczonym też pomagają, ale muszą oni poznać ich dzialanie, bo można się zdziwić co takie ESP potrafi odwalić.
Nie nakręcaj paniki. Jeżdżę tam i jakoś nie widzę tych co leżą w rowach. No chyba, że w głąb lasu wpadają i ślad po nich ginie.
To powinna być przestroga dla innych
Całe szczęście że nie skosił po drodze spacerowicza czy rowerzysty, tam dużo ludzi przechodzi przez drogę. Dobrze że też nikt nie jechał z przeciwka. wW tym miejscu jest chyba ograniczenie do 40, a on musiał nieźle grzec skoro na tym zakręcie aż tak daleko wylecial
chyba nawet 30 że względu naprzejazd rowerowy.
Tak, może 20 od razu. Jest 40.
o to teraz Krupa zwęzi szarych szeregów !!!???
nie zes*aj sie
Jest i forumowy cham nad chamy.
Dokładnie, tylko szczuje na kierowców.
i ustawiam gumowych pieszych na środku drogi w nocy, żeby kierowca wypadł z drogi
Wina rowerzysty.
Lub pieszego.
Cieszy cię to, nie?