Radni nie są zgodni co do tego, czy i jak powinna się zmienić formuła Budżetu Obywatelskiego. Chociaż z dyskusji niewiele wynikło, to radni przegłosowali wniosek o podzielenie pieniędzy przekazywanych na BO.
Większość radnych zgadza się, że dyskusja nad Budżetem Obywatelskim jest potrzebna. Jednak nie wszyscy zgadzają się, że potrzebne są zmiany. O zastanowienie się nad wprowadzeniem dodatkowych zasad apelowała Krystyna Siejna. Jej zdaniem za dużo jest projektów “miękkich”, czyli tych dotyczących festynów i wydarzeń w dzielnicach. – Popatrzmy na to miasto jakby jednymi oczami. Niech to miasto się zmienia, tak jak chcą tego mieszkańcy. Niech ono się zmienia materialnie, ale oczywiście powinien być czas na “igrzyska” i “zabawę” – przekonywała Siejna i złożyła wniosek o podział środków przeznaczonych na BO. Jej propozycja to oddzielenie pieniędzy przeznaczonych na projekty twarde (remonty, naprawy, budowy nowych obiektów) i projekty miękkie (imprezy, festyny i inne wydarzenia). Stosunek jednych do drugich miałby wynosić 80% do 20%. Pomysł nie spodobał się innemu radnemu. – Oczywiście w dzielnicach są duże braki. Natomiast nie zamykajmy tej drogi. Pozwólmy mieszkańcom decydować. Nie może być tak, że BO traktujemy jako jedyne pieniądze, które idą do dzielnic. Mam wrażenie, że miasto tak to traktuje – mówił Marek Nowara. Ostatecznie nie rozstrzygnięto czy warto oddzielić inwestycje od imprez. Dyskusję podsumował Jerzy Forajter. Jego zdaniem pieniądze do Budżetu Obywatelskiego to w dalszym ciągu pieniądze miejskie i powinny być wydawane celowo (czyli raczej na konkretne projekty “twarde”). Propozycja podziału pieniędzy została przegłosowana przez radnych. Teraz trafi na biurko prezydenta.