Telebim przy Spodku od niedawna jest wyłączony na stałe. Niektóre części nie działają i nie można ich już wymienić. Operator Spodka informował o tym urzędników kilka razy. Miasto na razie nie ma pomysłu czym zastąpić urządzenie za ponad 2 mln zł.
Jeszcze kilka tygodni temu telebim działał. Jednak już ponad rok temu wiadomo było, że urządzenie jest niesprawne. Wiedział o tym zarówno nowy operator Spodka, jak i miasto. – Telebim zewnętrzny przejmowaliśmy 2 maja (2016 roku – przyp. red.). Już wtedy wskazane były wady i usterki – mówi Marcin Stolarz, prezes spółki PTWP Event Center, która zarządza halą. Od dłuższego czasu pojedyncze elementy urządzenia były zepsute. Obraz wyświetlany na ekranie był niekompletny. PTWP naprawiało telebim i zgłaszało to miastu, ale w końcu zabrakło części zamiennych. Ostatecznie, na początku czerwca, spółka zadecydowała o wyłączeniu telebimu. – Podjęliśmy taką decyzje ze względów bezpieczeństwa i estetycznych – tłumaczy Stolarz. Wymiana zepsutych części była niebezpieczna dla pracowników. Zwłaszcza w przypadku niesprzyjającej pogody, jak upał czy deszcz.
Problem został poruszony w trakcie ostatniego posiedzenia komisji kultury, promocji i sportu. Podczas obrad nie zostało jednak zaproponowane żadne rozwiązanie. Okazuje się, że miasto nadal go nie ma. – Ekran przy Spodku, z racji swojej eksploatacji, po prostu się zużył. Obecnie szukamy rozwiązań do wypełnienia luki po tym urządzeniu – komentuje Ewa Biskupska, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Telebim, który stoi przed Spodkiem, kosztował (razem z konstrukcją nośną) 2,3 mln zł. Jeszcze droższy był telebim wewnętrzny, który znajduje się na hali głównej Spodka pod kopułą. Urządzenie kosztowało 4,7 mln zł. Z nim również zaczynają być problemy. PTWP twierdzi, że będzie on mógł działać jeszcze przez około rok. Telebim psuje się, a części zamienne powoli się kończą. Obydwa telebimy zostały zamontowane w 2009 roku.