Reklama

Zakończył się Europejski Kongres Gospodarczy. To była inna impreza niż w latach ubiegłych

Grzegorz Żądło
Po raz pierwszy i  w Międzynarodowym Centrum Kongresowym, i w Spodku. Po raz pierwszy po zmianie władzy w Polsce. I po raz pierwszy z udziałem młodych firm, tzw. start-upów. W piątek zakończył się Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach.

Do stolicy województwa śląskiego przyjechało 8 tys. gości. Kolejne dwa tysiące wzięło udział w części start-upowej. Jaki był ten kongres? Na pewno inny niż poprzednie, pod kilkoma względami.

Pierwsza istotna różnica to goście ze strony rządu. Historia EKG sięga początków rządów koalicji PO-PSL. Od startu twarzą kongresu jest były premier i europoseł PO Jerzy Buzek. Kiedy więc jesienią ubiegłego roku doszło do zmiany władzy, pojawiły się obawy jak nowy rząd potraktuje katowicką imprezę. Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy przyjedzie premier Beata Szydło i wicepremier Mateusz Morawiecki. Ostatecznie premier wpadła dosłownie na chwilę (więcej o tym czytaj TUTAJ), Morawiecki został trochę dłużej. Było też kilku innych ministrów. Rząd jakoś szczególnie nie zaangażował się w wydarzenie, ale też go nie zignorował. Zobaczymy jak będzie w kolejnych latach.

Mniejsza niż w ostatnich latach była reprezentacja wysokich rangą urzędników z Unii Europejskiej. Przyjechali Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, premier Łotwy i Günther H. Oettinger, komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa. Mniej było przedstawicieli krajów afrykańskich, którzy w ostatnich latach szeroką ławą zjeżdżali do Katowic na Forum Współpracy Gospodarczej Afryka-Europa Centralna.

Podobnie jak w przypadku rządu, nowi na EKG byli też prezesi i zarządy spółek skarbu państwa. Z jednej strony to dobrze, bo jeśli przez kilka lat przy jednym stole spotykają się te same osoby, to trudno o świeże spojrzenie na daną sprawę. Z drugiej, taka sytuacja zawsze powoduje, że mamy do czynienia z „pewną taką nieśmiałością”.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*