Mimo początkowego bardzo dużego zainteresowania potencjalnych najemców, nadal około 50 mieszkań w Nowym Nikiszowcu stoi pustych. W związku z tym, że lista chętnych została już wyczerpana, mieszkanie na tzw. mrówczej górce może wynająć każdy. Jedynym kryterium są odpowiednio wysokie dochody.
Nowy Nikiszowiec to jedno z pierwszych w Polsce osiedli z tzw. programu Mieszkanie Plus. Jeden z flagowych pomysłów rządu PiS okazał się niewypałem. Miały być tanie mieszkania, ale rzeczywistość okazała się inna. Nowy Nikiszowiec osiedlem z programu jest już właściwie tylko ze starej nazwy. Tak naprawdę to inwestycja komercyjna, którą od zwykłych osiedli deweloperskich różni forma potencjalnego zakupu mieszkania oraz kryteria naboru lokatorów. Piszemy potencjalnego zakupu, bo mieszkania w Nowym Nikiszowcu najpierw się wynajmuje, a dopiero po jakimś czasie można zacząć je spłacać w czynszu. Wciąż jednak nie wiadomo na jakich dokładnie zasadach będzie odbywać się tzw. dojście do własności.
Nabór chętnych do zamieszkania w Nowym Nikiszowcu rozpoczął się dokładnie rok temu. Najpierw trzeba było złożyć wniosek przez internet. Potem przyznawane były punkty, na podstawie kryteriów ustalonych przez Radę Miasta Katowice. Przykładowo, za każde dziecko przysługiwało 10 pkt., podobnie jak za rozliczanie się z podatku dochodowego w Katowicach przez co najmniej jedną osobę w rodzinie. 7 pkt. przysługiwało za co najmniej jedną osobę pełnoletnią w gospodarstwie domowym, która nie przekroczyła 35. roku życia, a 3 pkt. za osobę, która ukończyła 65 lat. Dodatkowe 6 pkt. można było dostać, jeśli żadna osoba wchodząca w skład gospodarstwa domowego nie była właścicielem lub współwłaścicielem budynku mieszkalnego jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego oraz nie przysługiwało jej spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu i nie była właścicielem lub współwłaścicielem budynku.
Od dnia złożenia wniosku, chętni mieli 30 dni na doniesienie niezbędnych dokumentów. W przypadku wniosków, które uzyskały taką samą liczbę punktów, o kolejności wpisu na listę najemców decydowała kolejność wpływu wniosku. Po pierwszym etapie sporządzona została lista imienna osób starających się o mieszkanie w Nowym Nikiszowcu.
Drugi etap polegał na zweryfikowaniu tzw. zdolności czynszowej. Chodziło o to, żeby sprawdzić czy przyszli najemcy są w stanie wykazać łączny miesięczny dochód netto (np. pensja z tytułu umowy o pracę), jak również dodatkowe dochody (np. świadczenie 500+), na poziomie umożliwiającym opłacenie comiesięcznego czynszu z tytułu najmu mieszkania. Wysokość czynszu w Nowym Nikiszowcu przy wynajmie wynosi 29,5 zł/ m kw. (w tym 5,5 zł opłaty eksploatacyjnej), a przy dojściu do własności (wykupie) ma wynieść około 33 zł. Część lokatorów może liczyć na 6 zł rządowej dopłaty do czynszu, nawet przez 15 lat.
Do urzędu miasta wpłynęło ostatecznie 2116 wniosków. Tylko 907 z nich przeszło do drugiego etapu. Najczęstszym powodem odrzucenia wniosku był brak któregoś z niezbędnych dokumentów i załączników.
Ponad 907 zostało sprawdzonych nie tylko pod kątem zdolności czynszowej. PRF Nieruchomości weryfikował też czy potencjalni najemcy nie są dłużnikami różnych podmiotów. Weryfikacji nie przeszło około 200 osób. Oznacza to, że na liście zakwalifikowanych znalazło się około 700 osób. Ci z miejsc 1-513 wybierali następnie mieszkania zgodnie ze swoimi preferencjami. Jeśli na dany lokal było więcej chętnych, decydowała suma punktów za kryteria ustalone przez radę miasta. W przypadku, jeśli ktoś z listy podstawowej rezygnował, jego miejsce mogła zająć osoba z listy rezerwowej.
Nabór osób z obu list już się zakończył. Po wyczerpaniu chętnych z tej podstawowej oraz rezerwowej, nadal około 50 mieszkań nie znalazło najemców. Dlatego teraz zasady się zmieniają i punkty nie mają już żadnego znaczenia. – O zamieszkanie w jednym z mieszkań może obecnie ubiegać się każdy, kto posiada tzw. zdolność czynszową oraz nie ma zaległych zobowiązań finansowych odnotowanych w BIG Infomonitorze lub Krajowym Rejestrze Długów. Obecnie dostępne są mieszkania 2 i 3 pokojowe o metrażach od 41 do 72 m kw. Aktualna oferta jest umieszczona na stronie internetowej inwestycji www.katowice.mdr.pl – poinformowała nas Ewa Syta, dyrektor biura prasowego PFR Nieruchomości.
Dodaje, że powody rezygnacji z zawarcia umów najmu potencjalnych chętnych były różne. Z naszych informacji wynika, że część osób chciała od razu wiedzieć na czym stoi z wykupem, a tego PFR Nieruchomości nie mógł im zapewnić. Pierwsza umowa jest bowiem zawsze umową najmu instytucjonalnego i jest zawierana na 24 miesiące. To czas potrzebny na załatwienie formalności w sądzie wieczystoksięgowym, związanych z wyodrębnieniem lokali i założeniem dla nich ksiąg wieczystych.
Nie znając ani terminu, ani stawki, jaką trzeba będzie płacić za wykup lokalu, niektórzy woleli nie ryzykować.
Część osób zrezygnowała, bo cała procedura najmu się przedłużała, a oni czekać nie chcieli, bo ceny mieszkań i wynajmu, szybko rosły. Wreszcie, niektórzy nie zdawali sobie sprawy, że stawka 29,5 zł/ m kw. nie zawiera żadnych zaliczek na media. Dodatkowo trzeba płacić za ogrzewanie z sieci i wodę. Do tego dochodzi prąd i wywóz śmieci. Stawka czynszu, rozumianego powszechnie jako koszty eksploatacji, fundusz remontowy oraz zaliczki na podstawowe media (CO i woda), a także śmieci, robi się więc znacznie wyższa.
Łącznie w Nowym Nikiszowcu powstało 513 mieszkań. Najwięcej jest dwu- i trzypokojowych. W przypadku tych pierwszych metraż wynosi od 36 m kw. do niespełna 52 m kw., z kolei dla mieszkań trzypokojowych metraż wynosi od 52 mkw. do 86 mkw. Inwestycja mieści również mieszkania czteropokojowe. Ich powierzchnia to od 70 m kw. do prawie 95 m kw.
W zeszłym roku porownalem mój czynsz na tysiącleciu (bez gazu i prądu) z gołą opłata (29,5) na nikiszu dla mieszkania o takiej samej powierzchni. Przebitka była trzykrotna!
Dodam, że moim czynszu jest ujęta zaliczka na co, woda, kanalizacja, śmieci, winda, fundusz remontowy.
I bardzo dobrze. Nie chcemy biedoty na naszym osiedlu!
Bieda umysłowa przemówiła. A może tani prowokator?
Klapa to zarobki w Polsce, cena czynszu powinna być uzależniona od minimalnego wynagrodzenia. Wynajem kawalerki za ponad połowę minimalnego to kpina. Prawie tyle samo kosztuje wynajem w Niemczech przy zarobkach 4x wiekszych
Jasne – zapłać, wyremontuj, zamieszkaj, a za dwa lata dowiesz się, że albo ten wykup będzie horrendalnie drogi albo, że jeszcze trzeba poczekać kolejne dwa lata bo się przeciągają procedury. Nie ma co się dziwić ludziom!
Mega drogo !!! Jak ceny były tańsze to nie było tego problemu !!!
Niezła klapa to osiedle. Kwestią czasu są też podwyżki – już i tak wysokich – czynszów.