W nocy z piątku na sobotę w kopalni Borynia-Zofiówka doszło do wstrząsu. Pod ziemią znajdowało się 52 pracowników. Z dziesięcioma z nich ma nie ma kontaktu.
Jak informują służby prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w “kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w przodku D4a na poziomie 900 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego, połączonego z intensywnym wypływem metanu. Sztab akcji nie ma kontaktu z dziesięcioma pracownikami. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Do zdarzenia doszło w sobotę o 3:40. Trwa akcja ratownicza.” Bierze w niej udział 12 zastępów ratowników, jadą kolejne.
Jak poinformowali po godz. 9 przedstawiciele JSW, w Zofiówce nie ma obecnie zagrożenia pożarowego. Problemem są za to odległości, które muszą pokonać ratownicy. O ile na Pniówku było to 300-400 metrów, o tyle tym razem może to być nawet 2300-2500 metrów.
Wstrząs, do którego doszło w nocy, miał siłę 1×10 do 6, co odpowiada magnitudzie 2,21 w skali Richtera.
W piątek została przerwana akcja ratownicza w kopalni Pniówek w Pawłowicach. Pod ziemią zostało 7 pracowników, których będzie można wydobyć prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy.