Najpierw uciekł do piwnicy, a potem z transportu do leśnego pogotowia w Mikołowie. Nie wiadomo gdzie jest wąż, którego znaleźli mieszkańcy jednego z budynków przy ul. Ciesielskiej w Katowicach-Szopienicach.
Na pewno nie była to żmija. Gad miał około 70 cm długości, barwą przypominał padalca. Wąż lub beznoga jaszczurka został zauważony w piwnicy jednego z bloków przy ulicy Ciesielskiej. Chociaż takimi sprawami zajmuje się straż miejska, to policja przyjęła zgłoszenie. Było to w czwartek około godziny 12.30. Po przyjeździe na miejsce patrol poprosił o pomoc pracowników Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Węża schwytano szybko, akcja zakończyła się już około 14. Jeszcze na miejscu pracownicy próbowali ustalić gatunek węża. Bez skutku. Jednak na tym nie skończyły się problemy z gadem. – Pracownik zgubił węża w trakcie transportu – mówi Aleksandra Molnar, kierownik schroniska. Miał go przewieźć do Leśnego Pogotowia z Mikołowa-Kamionki, ale się nie udało. Wąż został zgubiony gdzieś przy terenach leśnych w Kamionce. Do tej pory nie wiadomo gdzie jest.
Pogratulować opisu – podam fakty, osobiście pilnowałem gada do momentu przyjazdu pogotowia ucieczkowego.
Wąż miał długość 1,2 m do 1,5 i nie był żadną JASZCZURKĄ czy też ZASKROŃCEM
( z tego co znalazłem wynika że mógł to być wąż mahoniowy) a to i tak wiele, biorąc pod uwagę wypowiedź fachowca z pogotowi ….” a bo ja wiem co to , najczęściej łapię psy lub koty “…..
Co do ucieczki do piwnicy to nie wiem czy komuś uciekł, bo w piwnicy to ON został znaleziony a nie szukany po brawurowej ucieczce.
Równocześnie należy pogratulować Pani kierownik fantazji w tłumaczeniu faktu zgubienia węża, bo podczas pakowania wąż został zamknięty w plastikowym wiadrze ze szczelną klapą – więc jak zdobycz prysnęła ? Chyba że pracownicy podczas transportu w przypływie litości wyprowadzają zwierzęta na leśne spacery.
Jedna mam wrażenie że ten intruz może teraz wędrować nie w lesie – obym się mylił.
Z wyrazami szacunku.