Reklama

Trzeba było czekać ponad 70 lat na nową linię tramwajową w Katowicach

Łukasz Kądziołka
Pierwsza nowa linia tramwajowa w Katowicach od 1947 roku otwarta. Od piątku przejadą nią pierwsi pasażerowie. Na razie tylko jedną linią, ale być może oferta zostanie poszerzona.

Otwarcie linii tramwajowej wzdłuż ul. Grundmanna powinno się odbyć mniej więcej pół roku temu. Jednak od samego początku z realizacją inwestycji było sporo problemów. Najpierw wykonawca odkrył niezinwentaryzowane sieci podziemne i konieczne było wprowadzenie zmian w projekcie. Później przy budowie dwóch obiektów mostowych konsorcjum musiało dostosowywać harmonogram prac do wymogów miasta. Chodzi o most na Rawie i wiadukt nad DTŚ-ką. – Miasto poprosiło nas o to, żeby na Drogowej Trasie Średnicowej utrzymać dwa pasy ruchu, więc musieliśmy zmienić założenia, które były w projekcie, dostosować ten projekt i co za tym idzie, całą organizację prac – mówi Jarosław Kamiński z firmy Spaw-Tor Kraków, która była liderem konsorcjum wykonawczego. Inwestycja była też droższa niż zakładano. Pochłonęła około 45 mln złotych, w tym 20 mln zł stanowi unijne dofinansowanie.

Inwestycja zakończyła się po 21 miesiącach od podpisania umowy, a dzisiaj oficjalnie otwarto linię tramwajową. To pierwszy nowy odcinek infrastruktury od 1947 roku, czyli 76 lat, gdy powstało przedłużenie linii na ul. Kościuszki – od parku do pętli brynowskiej. Mimo to miasto uważa, że w Katowicach tramwajowych przedsięwzięć było w ostatnich latach sporo. – W 70-80% torowiska w Katowicach są wymienione na nowe w tych starych, historycznych śladach. Pozostaje nam północny odcinek na Wełnowcu, do Siemianowic Śląskich. Wzmacniamy od lat pozycję transportu tramwajowego, na przykład poprzez budowę centrów przesiadkowych – mówi Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic. Miasto liczy na to, że na kolejną tramwajową inwestycję nie trzeba będzie już czekać tak długo. Choć cały czas budowa tramwaju na południe, czyli przedłużenia infrastruktury od centrum przesiadkowego w Brynowie do Kostuchny, wydaje się odległa. Jak zapowiada wiceprezydent, przetarg na budowę tego połączenia miałby zostać ogłoszony za około 1,5 roku.

Linią wzdłuż Grundmanna na razie będzie jeździła jedna linia numer 25. Do tej pory łączyła pętlę w Szopienicach z centrum Katowic i kończyła kurs na pl. Wolności. Od piątku, 21 grudnia, tramwaj pojedzie dalej, obsłuży dwa nowe przystanki – Grundmanna (przy ul. Gliwickiej) oraz Grundmanna Office Park (przy ul. Chorzowskiej) i dowiezie pasażerów do przystanku Park Śląski Wejście Główne. Tramwaje będą kursować z częstotliwością co 15 minut w obu kierunkach. Na razie nie ma planów na dołożenie kolejnych połączeń na tej linii. – Cały czas rozwijamy transport szynowy razem z miastami. Dlatego to nie będzie ostatnie zdanie w tym temacie – mówi Grzegorz Kwitek, członek zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Jednak na razie żadnych konkretów nie ma, a linia na Grudmanna daje spore możliwości.
Pozwala nie tylko na zmiany tras przejazdu tramwajów w przypadku zdarzeń drogowych na przykład na odcinku pomiędzy rondem a Rynkiem. – J
eśli ZTM uzna to za właściwe, odgałęzienie w kierunku centrum Katowic i z powrotem w kierunku Koszutki umożliwia stworzenie, używając określenia wiedeńskiego, tzw. ringu tramwajowego wokół centrum Katowic – mówi Bolesław Knapik, prezes Tramwajów Śląskich. Czyli linii okrężnej w centrum Katowic.

Pierwszy tramwaj na ul. Grudmanna pojawi się jutro, o godz. 4.39. Więcej o rozkładzie jazdy pisaliśmy TUTAJ.


Tagi:

Komentarze

  1. Kicek 15 stycznia, 2024 at 7:43 am - Reply

    Mieszkańcy Ligoty i Panewnik od 100 lat oczekują na budowę linii tramwajowej.
    W koło tylko wymówki i piętrzenie problemów.
    Większość autobusów jeździ tylko do domów studenckich a resztę opędzają tylko 1 lub 2 linie.
    Jeszcze progów zwalniających nakładli żeby dodatkowo utrudnić komunikację.

  2. jan 14 stycznia, 2024 at 7:29 pm - Reply

    Robicie sobie kpiny z mieszkańców południowych dzielnic. !!!!Tramwaj na południe . W przyszłym dwudziestoleciu
    może zobaczymy tramwaj marzeń kiedy wyostrzymy wyobraźnię. Na razie nic się nie robi a pieniądze są wyrzucane
    w błoto.

  3. Justyna 4 stycznia, 2024 at 12:04 pm - Reply

    Ja czekałam na ukończenie tej linii tramwajowej pomiędzy Gliwicką a Chorzowską. Zakładałam że z Załęża będę mogła bez przesiadek dojechać tramwajem do Parku Śląskiego i na Brynów. Tymczasem wiele miesięcy czekania i denerwowania się z powodu zastąpienia tramwajów do Placu Wolności przez autobusy kończy się tym, że dla mnie ten kawałek nowych torów nie ma właściwie żadnego znaczenia. Jako mieszkanka Załęża nie mam żadnej korzyści z lini tramwajowej nr 25

  4. pasażer 23 grudnia, 2023 at 7:57 am - Reply

    Póki co będzie łącznica będzie mało używana z powodów obiektywnych. Dopiero po zakończeniu przebudowy w chorzowie możliwe beda nowe warianty. Np 41 pojedzie na rynek tamtędy a 6 standardowo przez rondo.

  5. klm 22 grudnia, 2023 at 8:20 pm - Reply

    Linia? Toż to krótki łacznik, na którym można się byłoby obejść bez żadnego przystanku.Z drugiej strony, lepszy rydz niż nic.

    • DD 4 stycznia, 2024 at 1:20 pm Reply

      To raczej linijka, nie linia.

  6. hugo 22 grudnia, 2023 at 11:30 am - Reply

    lepiej by bylo przeznaczyć to na parkingi i drogi które są zatłoczone a nie na zbędne tramwaje.

  7. Al 22 grudnia, 2023 at 10:29 am - Reply

    Miasto tylko się ośmiesza. To nie jest żaďna linia, tylko krótki łącznik między dwoma istniejącymi.

  8. www 21 grudnia, 2023 at 10:53 pm - Reply

    Po pierwsze na to COŚ nikt nie czekał, klasyczny przepał pieniędzy które miały iśc na zupełnie inną linię tramwajową. 45 baniek które niczemu nie bedzie słuzyć, nie ma wartości dodanej dla mieszkańców. Ale zobaczymy po ilości pasażerów – przecież dla nich wydalismy ta kupę siana, prawda ?

  9. Kk 21 grudnia, 2023 at 7:29 pm - Reply

    ha ha nowa linia dobre he he rozbawić możecie jak rudy he he

Dodaj komentarz

*
*