Wcześniej były tylko testy, a teraz będzie świecił już na stałe. Skarbek w końcu doczekał się uruchomienia neonów. To największa taka instalacja w województwie, którą trudno przeoczyć, przechodząc przez katowicki Rynek.
Remont domu handlowego Skarbek rozpoczął się w zeszłym roku od rozebrania “łusek” na elewacji Skarbka. Było to we wrześniu, a już w styczniu tego roku można było zobaczyć nowe elementy ozdobne na ścianach budynku otwartego w 1975 roku. Wygląd budynku i “łusek” został zaakceptowany przez Juranda Jareckiego, autora projektu Skarbka. W trakcie prac, obiekt należący do Społem przeszedł dużą metamorfozę. Rzuca się w oczy nowy kolor elewacji, przeszklona kondygnacja na samej górze i przebudowana strefa wejściowa od strony ul. 3 Maja. Jednak to wszystko nie byłoby aż tak widoczne, gdyby nie to, że Społem zrezygnowało z ekranu led, który znajdował się na dachu. Poza tym zniknęły też wielkoformatowe reklamy.
Budynek jest odświeżony, a ostatnim elementem nawiązującym do jego historii był montaż neonów. Trwał on kilka miesięcy, bo projekt też był okazały. Prace były przekładane z powodu m.in. upałów, więc same roboty na miejscu miały zająć w sumie 1 miesiąc. Neon na Skarbku to trzy napisy na każdej ze ścian, od strony ul. Mickiewicza, Rynku i ul. 3 Maja, które są ze sobą połączone świecącymi liniami równolegle przebiegającymi wokół budynku. Pierwsze efekty były widoczne w wakacje. Już wtedy niektórzy przechodnie przez przypadek mogli zobaczyć rozświetloną elewację. To były tylko testy oświetlenia. Ostatecznie dopiero w tym tygodniu udało się na stałe uruchomić neon. Od poniedziałku Skarbek rozbłysnął ponownie neonem, tak jak dawniej. To prawdopodobnie największa taka instalacja w regionie. Łącznie rurki mają około 400 metrów długości, zasilanie zapewniają 32 transformatory.
Mmmm… ten baner “Pomarańczy”. To chyba symbol poczucia estetyki reprezentowany przez władze Katowic.
Chociaż zaparkowana na placu pod Skarbkiem przyczepa oddawała by to bardziej dobitnie.