We wtorek 28 kwietnia w mieszkaniu przy ul. Okrzei na Koszutce zostały znalezione zwłoki starszego mężczyzny. O interwencję policję poprosił jeden z sąsiadów, który poczuł nieprzyjemny zapach wydobywający się z jednego z mieszkań. W środku funkcjonariusze znaleźli zwłoki mężczyzny. Znajdowały się w łóżku. Najprawdopodobniej mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych, a ciało leżało w mieszkaniu przez co najmniej tydzień.
Sąsiada zaniepokoił nie tylko brzydki zapach, ale też uchylone okno do mieszkania, przez które słychać było włączony telewizor. Nikt nie sprawdził jednak co dzieje się w środku. Jeden z sąsiadów zadzwonił we wtorek rano na numer alarmowy. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna. Okazało się jednak, że siłowe otwarcie mieszkania nie było potrzebne, bo drzwi były otwarte. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon 77-letniego mężczyzny, który mieszkał sam. Na zwłokach nie było żadnych oznak, które mogłyby świadczyć, że mężczyzna zmarł z przyczyn innych niż naturalne. Jak ustalili policjanci, 77-latek leczył się na chorobę nowotworową.
Z naszych informacji wynika, że mężczyzna był ostatni raz widziany około dwóch tygodni temu, co może wskazywać, że zwłoki mogły leżeć w mieszkaniu nawet kilkanaście dni.