Zniszczone krawężniki i zieleń. To największy problem po wczorajszej defiladzie, która odbyła się na ulicach Katowic. Najbardziej ucierpiała skarpa pomiędzy Muzeum Śląskim i al. Roździeńskiego. Tysiące ludzi zadeptały rosnące tam rośliny. Uszkodzone są też umocnienia skarpy i system nawadniania. Miasto nie oszacowało jeszcze strat, ale już wiadomo, że nie zwróci się do Ministerstwa Obrony Narodowej o ich pokrycie. Straty policzyło za to Muzeum Śląskie. Naprawa zieleni przy muzeum będzie kosztować 120 000 zł netto.
Od wczoraj karierę w internecie robią nagrania i zdjęcia, na których widać jak jeden z czołgów uszkadza krawężnik na al. Roździeńskiego, tuż przed rondem. Okazuje się, że zniszczonych krawężników jest więcej. Ciężki sprzęt najechał też na te wzdłuż al. Korfantego, na wysokości Spodka. To jednak niewielki problem. MZUiM już wczoraj naprawił największe uszkodzenia, a dzisiaj kontynuuje prace.
Znacznie trudniejsza, dłuższa i kosztowna będzie naprawa zniszczonej skarpy przy Muzeum Śląskim. Zniszczenia widać gołym okiem. Wysokie trawy są zadeptane, wiele roślin zostało wyrwanych z korzeniami. Uszkodzony jest też system nawadniania, który w kilku miejscach został przerwany i poplątany. Wyrwane zostały też plastikowe elementy, które podtrzymują ziemię na skarpie. Ich naprawa to najpilniejsza sprawa, bo przy bardzo dużym deszczu ziemia ze skarpy może się osunąć.
Powyżej też są duże straty. Pod tysiącami butów ucierpiała zieleń urządzona w bezpośrednim sąsiedztwie Muzeum Śląskiego. Instytucja już wyliczyła straty, szacując je na 120 000 zł netto. W najbliższym dniach muzeum zwróci się do ubezpieczyciela, ale trudno powiedzieć jaka będzie jego odpowiedź. Niewykluczone, że MŚ będzie musiało poprosić o pokrycie strat MON.
PRZECZYTAJ TEŻ: Defilada wojskowa w Katowicach przyciągnęła tłumy
Takich planów nie ma za to urząd miasta. Jak poinformował nas Maciej Stachura, naczelnik wydziału komunikacji społecznej UM Katowice, skarpa i tak była zniszczona po nawałnicy, która przeszła nad Katowicami pod koniec lipca. – Po powodzi wszystko było do wymiany. Zniszczenia były duże, nawet jeśli nie było ich widać. Dlatego nie będziemy występować do MON o zwrot kosztów naprawy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Defilada wojskowa w Katowicach, czyli organizacyjny chaos
Rzeczywiście, oberwanie chmury, które doprowadziło do podtopienia wielu dróg w Katowicach, wyrządziło pewne szkody na skarpie przy muzeum. Dotyczyły one jednak głównie podmycia ścieżki prowadzącej od al. Roździeńskiego w kierunku muzeum i odkrycia części przewodów nawadniających. Rośliny nie były zniszczone, nie ucierpiał też system podtrzymujący ziemię na skarpie. Ponadto, po nawałnicy zostały przeprowadzone pewne prace, które pozwoliły na naprawienie większości szkód. Zarówno na terenie muzeum, jak i miasta.
Przypomnijmy, jeszcze przed defiladą, miasto wycięło część krzewów rosnących w pasie zieleni na al. Roździeńskiego. Urząd nie zgodził się za to na demontaż ekranów akustycznych, co byłoby nie tylko kosztowne, ale też doprowadziłoby do zniszczenia porastającej je roślinności.
Nie dziwię się, że miasto nie wystąpi o zwrot kosztów do MON, gdyż powinien zwrócić się do Najwyższej Partii Narodu PiS za organizacje wiecu wyborczego swojego kandydata pod pretekstem defilady.
Każdy w TV widział na własne oczy, jak Pan Prezydent Kupa przyjmował medale z rąk Maliniaka. Tzw. Forum Samorządowe jest nieoficjalną przybudówką Najwyższej Partii Narodu.
Srogo afera je że Owsiak na festiwalu łostawił śmieci.
A to co powyżej to sie do pod dywan połonacyć.
czy ktoś się orientuje kiedy będą zbierane podpisy za odwołaniem pana Krupy ? wiem ze mieszkancy podlesia chcą zbierac taie glosy jeżeli ktoś ma jakies info serdecznie dzięki za napisanie )
Spam się Państwu wkradł (?) w treść artykułu.
Tak, a gdzie konkretnie jest ten spam?
Imprezki dla przyjezdnych.
Mieszkańcy aby wypocząć muszą wyjeżdżać poza Katowice.
Co dziwne jako płacący podatki w tym mieście, aby z rodziną zaznać ciszy i spokoju po tygodniu hałasu, muszę słono płacić za przejazdy i noclegi w innych regionach.
Ciekawa sytuacja, gdy mam jako mieszkaniec Katowic tuż obok Park Leśny do dyspozycji.
No ale imprezki, a co za tym idzie rozbudowa hoteli i restauracji jest ważniejsza.
No ale o co chodzi, swoj cel osiagneli, wystarczy w pazdzierniku zobaczyc wynik wyborow a Slazacy tacy naiwni ze dadza sie nabrac…
Mogli tą defiladę zrobić na Muchowcu albo innej otwartej przestrzeni. Ale nie ”ludzkie Pany” musiały wpakować się ze swoją defiladą, w centrum miasta które nie jest do tego przystosowane. Gdziekolwiek się nie pojawiają zostawiają po sobie szody, praktycznie i w przenośni. I kto odpowie za te szkody? Bo mieszkańcy już zapłacili w postaci utrudnień i zablokowaniem miasta. I dodatkowo zapłacą z podatków za szkody. Czy włodarz miasta wyśle jakiś rachunek na Nowogrodzką za powstałe szkody, czy dalej będzie fr..erem, który powtarza w imieniu mieszkańców że ”nic się nie stało”??
Jak wyobrażasz sobie Leopardy 1Jarkacz manewrujące między rolkarzami i rowerzystami?
Plus taki, że marynarze mogliby na defiladzie zaprezentować wojenną flotę pontonową, bo w centrum rzeczywiście nie mieli takich możliwości.
Wara od Muchowca