Metropolia zapowiada rowerową rewolucję. Planuje bardzo duże wzmocnienie oferty wypożyczalni w miastach. Wyłoniona zostanie firma, która ma zająć się jednym dużym systemem rowerów miejskich.
Więcej rowerów, więcej stacji i wszystko to w wyższym standardzie. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia od dawna planuje duże zmiany w rowerowej ofercie. Obecnie GZM wykłada pieniądze wyłącznie na relokację rowerów pomiędzy pięcioma gminami. Systemy w Katowicach, Sosnowcu, Chorzowie, Tychach i Siemianowicach Śląskich są ze sobą zintegrowane w taki sposób, że można wypożyczyć rower w jednym mieście, a oddać w innym. Takie rozwiązanie metropolia chce “rozciągnąć” na kolejne gminy członkowskie. – Chcemy, aby ten system wypożyczalni roweru metropolitalnego objął 41 gmin. Obecny system to jest 5 gmin i tutaj mamy różnicę w skali, ale chodzi też o bardzo duży skok jakościowy – mówi Witold Trólka z biura prasowego GZM.
Tak wygląda rower elektryczny Nextbike.
Rowerów ma być w sumie 8 tysięcy. Wszystkie będą to jednoślady czwartej generacji. Oznacza to, że nie jest konieczne wykorzystywanie stacji dokujących. Taki rower może być zwracany w wyznaczonych strefach lub poza nimi, ale wtedy kosztuje to więcej. Rowery IV generacji zaopatrzone są w nadajnik GPS, dzięki któremu można je łatwo zlokalizować. Wypożyczenie odbywa się za pomocą aplikacji mobilnej lub karty RFID, którą w metropolii będzie karta ŚKUP. Tym samym całkowicie znikną stojaki rowerowe z elektrozamkami, a do wypożyczenia nie będzie już konieczne korzystanie z terminali przy stacjach. Poza tym pojawią się elektryczne jednoślady. Ich wypożyczenie ma być możliwe tylko na dłuży okres, jak tydzień, miesiąc czy nawet rok.
Skorzystanie z nowej wersji jednośladów da możliwość rozmieszczenia stref “parkowania” dla rowerów gęściej niż jest to obecnie. Jak podaje GZM, aktualnie stacje są oddalone od siebie średnio o ponad 700 m. Po wprowadzeniu metropolitalnego roweru ma to być ok. 300-450 m. Takich stacji ma być łącznie ok. 940.
Tak wygląda rower elektryczny Nextbike.
Wszystko to ma być też tańsze dla gmin, ponieważ jeden system dla wszystkich jednostek będzie wymagał jednego zamówienia publicznego i jednej umowy podpisanej z wybranym operatorem. Dlatego metropolia rozpoczęła dialog konkurencyjny. To forma zamówienia publicznego, która ma pozwolić na dopracowanie szczegółowych warunków zamówienia, m.in. okresu trwania umowy, parametrów rowerów i stacji oraz ich serwisowania. – Zakładamy, że cała procedura dialogu konkurencyjnego potrwa najpóźniej do końca roku i zakończy się podpisaniem umowy. Po wstępnym rozpoznaniu możliwości rynku, dostawa pierwszej partii rowerów byłaby możliwa do ok. 8 miesięcy po podpisaniu umowy z wybranym wykonawcą – wyjaśnia Paweł Krzyżak, zastępca dyrektora Departamentu Projektów i Inwestycji GZM.
W najbardziej optymistycznym scenariuszu pierwsze metropolitalne rowery miałyby się pojawić na ulicach miast metropolii w połowie 2022 roku. Jednak najprawdopodobniej przyszłoroczny sezon rowerowy będzie wyglądał jeszcze tak samo jak ten, a system może zostać uruchomiony na początku 2023 roku.