Prokuratura Rejonowa w Chorzowie postawiła dwa zarzuty Kamilowi Ż. To mąż Eweliny Ż. która spotykała się z dziennikarzem Pawłem K. i była świadkiem morderstwa. Podejrzany od tygodnia ukrywa się. Prawdopodobnie zostanie za nim wydany list gończy i europejski nakaz aresztowania.
Prokuratura ma coraz mniej wątpliwości odnośnie tego, kto zamordował 29-letniego Pawła K, dziennikarza współpracującego z Dzień Dobry TVN. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na postawienie dwóch zarzutów Kamilowi Ż. Pierwszy dotyczy zabójstwa Pawła. Drugi, nielegalnego posługiwania się urządzeniem lokalizacyjnym, które bez wiedzy Eweliny Ż. zostało zainstalowane w jej samochodzie.
Prokurator skierował do sądu w Chorzowie wniosek o tymczasowy areszt Kamila Ż. Zostanie on najprawdopodobniej rozpatrzony w poniedziałek. Jeśli sąd przychyli się do wniosku o areszt, wówczas za podejrzanym zostanie rozesłany list gończy, a także europejski nakaz aresztowania. Wszystko wskazuje bowiem na to, że mężczyzna uciekł poza granice Polski. Jego telefon logował się po raz ostatni na terytorium Polski tuż przy granicy z Niemcami.
Ewelina Ż. i Kamil Ż. byli w trakcie rozwodu. Mężczyzna nie mógł się jednak pogodzić z odejściem żony.
W czwartek prokurator przesłuchał 37-letniego znajomego Kamila Ż., który miał kupić i zarejestrować na swoje nazwisko kartę SIM, która została później wykorzystana w nadajniku GPS zamontowanym w samochodzie Eweliny Ż.
Przypomnijmy, do zabójstwa dziennikarza TVN doszło w nocy z 26 na 27 marca tuż obok stadionu GKS Katowice. Paweł K. i Ewelina Ż. spędzili razem wieczór. Kobieta podwiozła znajomego w pobliże miejsca zamieszkania. Tam do samochodu zakradł się mężczyzna, który otworzył drzwi auta i zaczął zadawać Pawłowi K. ciosy nożem kuchennym. Zaatakowany próbował się bronić, ale napastnik był bezlitosny. Sekcja zwłok wykazała, że zabójca dźgnął swoją ofiarę około 50 razy.
Paweł K. wykrwawił się na tylnym siedzeniu samochodu Eweliny Ż., która zawiozła do na pogotowie ratunkowe w Katowicach. W sobotę o godz. 11 w kościele pw. św. Józefa Robotnika w Katowicach odbędzie się jego pogrzeb.