W Katowicach jest wiele miejsc, w których mieszkańcy zauważają problem z występowaniem dużej liczby szczurów. Miasto przypomina, że bieżąca deratyzacja to obowiązek właścicieli i zarządców nieruchomości.
Po naszej ostatniej publikacji dotyczącej szczurów w pobliżu dworca kolejowego pojawiło się wiele komentarzy. Czytelnicy podawali inne lokalizacje, gdzie występuje podobny problem. Najgorzej ma być na os. Tysiąclecia oraz w rejonie ul. Opolskiej.
Zapytaliśmy miasto, czy do urzędu też docierają podobne informacje. – Ostatnio odbieramy trochę więcej zgłoszeń, które każdorazowo przekazujemy do sanepidu – informuje Sandra Hajduk, rzecznik prasowa UM Katowice i przypomina, że deratyzacja jest obowiązkiem każdego właściciela lub zarządcy nieruchomości.
Po odebraniu przez urząd zgłoszenia dotyczącego szczurów powiadamiany jest Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Katowicach. Sanepid przeprowadza wtedy kontrolę i decyduje o ewentualnym przeprowadzeniu deratyzacji w trybie natychmiastowym, jeśli zachodzi taka potrzeba. Ponadto, w porozumieniu z sanepidem, miasto przeprowadza dwa razy w ciągu roku akcję odszczurzania. Jedną w okresie wiosennym, a drugą jesienią. W tym roku akcja wiosenna została przeprowadzona w okresie od 4 kwietnia do 25 kwietnia, a jesienna została zaplanowana w dniach od 12 września do 3 października.
Na tysiącleciu zaczęli rozrzucać kostki trutki. Są pod śmietnikami i w okolicy. Nie zastosowano skrzynek deratyzacyjnych. Tak chyba nie wolno. Potrują psy i inne zwierzęta jak ptaki to przeniosą z okolic śmietników. Proszę o poruszenie tematu.
Na deratyzacji kasy nie ma a na imprezy sportowe i dofinansowanie off festival idą setki tysięcy!!!! Krupa się dziwi że ubywa mieszkańców!!!! Jak dbasz tak masz panie Krupa !!!! Syf i brud to pełen obraz Katowic