Urząd Miasta Katowice poinformował przed chwilą, że prezydent Marcin Krupa podjął decyzję o unieważnieniu drugiego przetargu na budowę pomnika Ofiar Tragedii Górnośląskiej i jednocześnie o zawieszeniu budowy.
Oświadczenie prezydenta Katowic:
Szanowni Państwo, celem budowy pomnika ofiar Tragedii Górnośląskiej jest chęć upamiętnienia ogromnej tragedii tysięcy mieszkańców naszego regionu. Zarówno osób wywiezionych, jak i ich rodzin. Tragedia ta mocno rzutowała na naszą współczesną historię i pamięć o niej jest naszym obowiązkiem. Jednocześnie, mając na względzie niełatwą sytuację finansową miasta związaną ze zmianą sposobu finansowania samorządów, zdecydowaliśmy, że pomnik może powstać wyłącznie z pozyskanych środków zewnętrznych.
Kolejny przetarg na budowę pomnika pokazał, że oferty znacząco przewyższają pozyskane przez nas środki. Dlatego podjąłem decyzję, że unieważniamy przetarg i zawieszamy budowę pomnika Ofiar Tragedii Górnośląskiej.
Przypomnijmy, w drugim przetargu na budowę pomnika oferty złożyły dwie firmy. Obydwie znacząco przewyższały kwotę wyceny prac przygotowaną przez miasto. Jednocześnie, kilkanaście dni temu rozpoczęła się zbiórka podpisów pod internetową petycją sprzeciwiającą się przyjętej formie pomnika, której realizacja oznaczałaby wycinkę około 170 drzew na skarpie przy al. Roździeńskiego i w Parku Boguckim.
Trzeba usypać kopiec. Kpiny w tym nie ma…
Nie jest to zaskakujące, że przy obecnym wzroście cen materiałów i usług wyceny są coraz wyższe i nie mieszczą się w budżecie sprzed kilku lat. Konkurs był rozpisany dobrych kilka lat temu.
To nie jest odłożenie w czasie realizacji a rezygnacja z niej, bo ceny dalej będą rosnąć, to wyjście rakiem z trudnej sytuacji. Trzeba to nazwać po imieniu.
Szkoda, że zrezygnowano z pomnika krajobrazowego, którego nie powstydziłoby się niejedno miasto. Czekam na zastępczy pomnik zapewne wyłoniony już nie w wyniku konkursu, zapewne figuratywny, oderwany od otoczenia i kontekstu, mieszczący się w budżecie, ale którego realizacji będziemy żałować.
Trochę to trwało, ale wreszcie do niektórych dotarło! Wiadomość dnia, dzięki!
Wszyscy od dawna czekamy na pomnik tej tragedii.
Znam ją z opowieści babci, ponieważ mój dziadek pracował na niemieckiej kopalni i uratował się cudem, w ukryty prze tydzień za kominem.
Część powróciła po kilku latach z jak twierdzili z najcieplejszego kraju na świecie, ponieważ wracali boso…
Kilkadziesiat tysięcy, nigdy już nie powróciło do swoich rodzin !!
Jednak prawdziwy Ślązak – gospodarz tej ziemi, jakimi byli w/w, powiedziałby: srejcie tyn pomnik, nojpiyrw zrobiymy się porzondek z tym bajzlym na naszym placu…
Być może wydaliby te pieniądze na Rawę i jej otoczenie, które przynosi nam tyle wstydu, jeżeli tylko jacyś goście popatrzą na to z rynku !!
Płakać mi się chce jak widzę jaki bajzel mamy a na co te zuchy z UM Katowice wydają pieniądze !!
W punkt!