Po trzech meczach w Spodku, rywalizacja w MŚ siatkarzy przeniosła się do Gliwic. Zgodnie z przewidywaniami, Polacy nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Tunezji. Pewnie wygrali 3:0.
Polacy wiedzieli, że, jeśli wygrają, w w ćwierćfinale zagrają z USA. Wiedzieli też, że w tej fazie MŚ nie można lekceważyć żadnego rywala. Amerykanie wygrali z Turcją dopiero po tie-breaku.
Do połowy pierwszego seta wydawało się, że Tunezja też stawi nam silny opór. Kiedy jednak po asie Marcina Janusza Polacy odskoczyli na 17:14, a potem powiększali przewagę. Głównie dzięki dobrej zagrywce (asy Jakuba Kochanowskiego i Aleksandra Śliwki). Ostatecznie Polacy wygrali 25:20.
Drugi set to już wyraźna dominacja polskich siatkarzy. Nadal celnie i mocno zagrywali. Skuteczny był blok i atak. Już na początku seta Polacy osiągnęli 5-6 punktową przewagę, a potem spokojnie punktowali do końca tej partii. Ostatecznie pozwolili Tunezyjczykom ugrać tylko 15 punktów.
Trzeci set zaczął się od szybko wypracowanej dużej przewagi Polaków, ale Tunezyjczycy doprowadzili do stanu 8:9. Potem Polska prowadziła 1-3 punktami. Trener Nikola Grbić sukcesywnie wprowadzał rezerwowych. Kochanowskiego zmienił Karol Kłos, Śliwkę Tomasz Fornal, a Bartosza Kurka Kaczmarek. W samej końcówce za Kamila Semeniuka wszedł Bartosz Kwolek.
W czwartek 8 września o godz. 21 Polacy zagrają w Gliwicach w 1/4 finału MŚ z USA.
Polska – Tunezja 3:0 (25:20, 25:15, 25:21).