O tym kto zastąpi Marka Kopla na stanowisku szefa Zarządu Transportu Metropolitalnego, dlaczego prezydenci nie chcą płacić więcej za komunikację w metropolii i jak zmieni się komunikacja publiczna po przejęciu jej przez GZM. M.in. o tym rozmawiamy z Kazimierzem Karolczakiem, przewodniczącym zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Grzegorz Żądło: Marek Kopel odchodzi ze stanowiska dyrektora Zarządu Transportu Metropolitalnego. Podobno w podjęciu decyzji pomogli mu prezydenci miast metropolii, którzy nie chcieli, żeby w GZM powstał KZK GOP bis?
Kazimierz Karolczak: Nic mi o tym nie wiadomo. Marek Kopel znał większość prezydentów i to ułatwiało mu pracę, a oni go szanowali. Nowy dyrektor będzie miał trudniejsze zadanie.
Czy to oznacza, że na stanowisku dyrektora ZTM widziałby pan kolejnego samorządowca. Np. kogoś, kto po wyborach nie ma pracy?
Nie, nie należy tego tak rozumieć. Zmierzam do tego, że Marek Kopel miał łatwiej, bo znał wszystkich. Obecnie nie widzę wśród byłych prezydentów czy wiceprezydentów drugiej takiej osoby, która cieszyłaby się tak dużym szacunkiem.
Tego szacunku nie było tak do końca widać na ostatniej sesji zgromadzenia metropolii, kiedy kilku prezydentów i burmistrzów krytykowało KZK GOP, reprezentowany przez Kopla.
Nie mieszajmy pieniędzy do szacunku do osoby. Rzeczywiście, prezydenci mieli dużo uwag do KZK GOP i trudno im się dziwić. Grzechem pierworodnym związku był brak przejrzystości. Dane związane z rozliczeniami, o które prosili prezydenci, nie zawsze były im udostępniane. A jeśli już, to często zawierały błędy. KZK GOP stracił zaufanie samorządowców. Potrzeba nowego otwarcia.
Ma je zapewnić osoba, która zostanie wybrana w konkursie ogłoszonym jedynie w Biuletynie Informacji Publicznej GZM? Tak nie szuka się dobrych menedżerów.
Nie możemy zamieszczać płatnych ogłoszeń o rekrutacji np. w ogólnopolskiej prasie. Wyślemy za to notatki do mediów (po niedługim czasie Kazimierz Karolczak przysłał smsa: Będą też płatne ogłoszenia, które odwoływać się będą do BIP. Ktoś musiał u nas źle sprawdzić – przyp.red.).
KZK GOP od lat krytykowany był za brak elastycznego podejścia do organizacji komunikacji. Przypomnę tylko opór przed wprowadzeniem taryfy czasowej czy skostniałą siatkę połączeń. Jaka jest szansa, że po przejęciu związku przez GZM sytuacja się zmieni?
Rzeczywiście, pezydenci narzekają, że siatka połączeń w wielu miejscach nie była zmieniana od 20 lat, a jednak okoliczności się w tym czasie zmieniły. Zmiana siatki połączeń to jedno z wyzwań, które na nas czeka. Kolejne to przejrzystość w rozliczeniach z gminami. Prezydenci muszą mieć dostęp online do kosztów, które ponoszą.
Jak będzie wyglądalo przejęcie KZK GOP przez ZTM? Zmieni się tylko szyld?
Sam proces przejmowania zadań od KZK GOP i likwidacja związku potrwa kilka miesięcy. Nie będzie tak jak z WPK, które było likwidowane wiele lat. Przejmiemy wszystkich pracowników KZK GOP, ale na pewno zmienimy strukturę. Powstaną trzy oddziały ZTM, w Katowicach, Tychach i Tarnowskich Górach.
Jak zostanie załatana kilkudziesięciomilionowa dziura w budżecie metropolii na komunikację? Prezydenci nie chcą płacić więcej
Z ustawy jednoznacznie wynika, że jeżeli gminy delegują jakieś zadania na metropolię, to muszą zapewnić ich finansowanie. Na razie rzeczywiście mamy dziurę w budżecie, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać po weryfikacji przedstawionych przez KZK GOP wyliczeń. Jeśli koszty będą większe niz przychody, różnicę będą musiały pokryć gminy.
Bardzo dobrze, że Kopel nie będzie szefem ZTM, ktoś kto idiotycznie zlikwidował tramwaj nr 12 nie nadaje się na zarządzanie nowoczesną komunikacją, stracił zaufanie społeczne poprzez tą idiotyczną decyzję. Tak samo jak Frankiewicz czy Dziedzic!