Reklama

Nielegalny handel na Stawowej. Strażnicy zajmują towar, ale handlarze nie rezygnują

Redakcja
Strażnicy miejscy konfiskują towar i wystawiają mandaty nielegalnym handlarzom. Jednak ci się nie poddają, więc można ich spotkać w różnych miejscach.

O nielegalnym handlu warzywami i owocami na ul. Stawowej pisaliśmy wiele razy. Po naszych tekstach interweniowała tam straż miejska, ale interwencje nie przynosiły efektu. Kiedy kontrole na Stawowej były regularne, to na jakiś czas stoiska znikały. Jednak szybko ci sami ludzie pojawiali się ponownie. Wydaje się, że aktualnie na tej ulicy nieco rzadziej dochodzi do nielegalnego handlu. Świadczy o tym nie tylko to, że sprzedawców nie można tu spotkać codziennie. Zaczęli oni ustawiać się w innych miejscach, m.in. na ul. Mickiewicza i ul. Wawelskiej. Na jednym ze stoisk na ul. Stawowej była nawet informacja na kartonie, że w konkretne dni sprzedaż jest prowadzona na tej pierwszej ulicy. Skoro handlarze szukają nowych lokalizacji, to wygląda na to, że reakcja strażników przynosi jakikolwiek skutek.

Straż miejska podała statystyki dotyczące walki z nielegalnym handlem. Nie należy ona do łatwych, bo w wielu przypadkach na widok patrolu sprzedawcy błyskawicznie likwidują stoiska lub nie wystawiają towaru do sprzedaży. W tym roku było ponad 160 takich interwencji na terenie całego miasta. Sprawcy zostali łącznie ukarani 58 mandatami, a w 26 przypadkach strażnicy skierowali sprawy do sądu. Pouczeń było najmniej, bo 15. Interwencje są podejmowane w związku z: wykonywaniem działalności gospodarczej bez wymaganego zgłoszenia, prowadzeniem działalności gospodarczej bez wymaganej koncesji albo zezwolenia oraz prowadzeniem sprzedaży na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie poza miejscem do tego wyznaczonym. Straż miejska nie tylko karze mandatami i kieruje sprawy do sądu, ale również zajmuje wystawiany na ulicy towar.

Wszystkim zwolennikom ulicznych stoisk przypominamy, że handel na katowickich ulicach poza miejscami do tego przeznaczonymi to nie tylko wykroczenie. Ci, którzy dopuszczają się tego procederu, często naruszają przepisy podatkowe, sanitarno-porządkowe czy epidemiologiczne. Nie jest też rzadkością wprowadzanie do obrotu towaru bez wymaganych oznaczeń, podróbek czy towarów bez akcyzy, o braku kas fiskalnych nie wspominając. Decydując się na zakupy w takich miejscach, możemy stać się ofiarami oszustów” – ostrzegają strażnicy.

Przypominają też, że na legalnym stoisku sprzedawca musi mieć wszystkie potrzebne certyfikaty, świadectwa i dokumenty, dotyczące producenta. W przypadku stoiska nielegalnego te wymogi nie są spełnione. Stoiska nie mają właścicieli. Osoby, które bezpośrednio zajmują się sprzedażą, to najczęściej tzw. słupy, wystawiane przez osoby, do których faktycznie należy towar i które zajmują się organizowaniem całego procederu, a potem czerpią z niego zyski. Sprzedawcy to m.in. bezdomni.


Tagi:

Komentarze

  1. Nielegalny 26 września, 2022 at 3:39 am - Reply

    Ludzie na mrozie próbujący zarobić na życie największym wrogiem państwa i liberalnych mediów i gazet. Dla czego ?? Bo są nie zależni. Zarabiają na siebie. Nie wyciągają swoich leniwych łap po cudze pieniądze. Nielegalne jest handlowanie ale już lenistwo alkoholizm są legalne jak najbardziej.

  2. Roman 25 września, 2022 at 2:56 pm - Reply

    Mafia warzywna – stąd się wywodzą bezdomni rozdający samochody

Dodaj komentarz

*
*