Reklama

MPGK chwali się nową inwestycją, a mieszkańcy szykują się do protestu

Rajmund Prusiewicz prokurent spółki AK NOVA i Robert Potucha, wiceprezes MPGK Katowice.

Łukasz Kądziołka
MPGK Katowice zaprezentowało nową halę hermetyzacyjną. Inwestycja za 17 mln zł ma rozwiać wątpliwości dotyczące źródła pochodzenia smrodu, z którym mieszkańcy walczą od kilku lat. Teraz ponownie szykują się do protestu.

„Mamy dość smrodu z Miasta Ogrodów” – to było jedno z haseł podczas protestów dotyczących nieprzyjemnych zapachów, które odczuwają na co dzień mieszkańcy nie tylko Katowic, ale również Sosnowca i Czeladzi. Teraz mają oni już nie narzekać na smród. Przynajmniej tak uważa Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach, które zakończyło inwestycję za ok. 17 mln zł. Hala hermetyzacji została uruchomiona w pełni. Tym samym cały proces w Zakładzie Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów ma w całości przebiegać pod dachem. Wcześniej odpady leżały na otwartej przestrzeni, gdzie dojrzewały zanim mogły zostać poddane dalszej obróbce.

Hala ma za zadanie doszczelnić końcowy etap przetwarzania odpadów zmieszanych. Znajduje się tu 10 bioreaktorów wyposażonych w wentylatory oraz płuczki wodne i chemiczne. To dzięki nim odpady mają nie śmierdzieć.  – Wszelkie zapachy, które są wydzielane w trakcie procesu, są ujmowane i przekazywane do systemu oczyszczania powietrza – mówi Rajmund Prusiewicz prokurent spółki AK NOVA, która zaprojektowała i wybudowała halę. Dodaje, że w Polsce zna tylko trzy zakłady, które korzystają z tak zaawansowanej technologii.

W to, że problem smrodu zniknie chce wierzyć prezes stowarzyszenia Miasto Bez Smrodu. – Żywię wielką nadzieję, że to rozwiąże ten problem, ta instalacja coś zmieni. Jednak odkąd ta sprawa się zaczęła były na terenie zakładu mniejsze i większe inwestycje, które nic nie dały – mówi Mariusz Guzera. Zastanawia się też, czy możliwe jest pomieszczenie odpadów w obiekcie tak małym w stosunku do placu, gdzie wcześniej składowano odpadu. – Ktoś da jakąś gwarancje, że to faktycznie już nie będzie składowane na tym placu? – pyta i zapowiada że w najbliższym czasie zorganizuje protest w związku ze smrodem, który – zwłaszcza teraz, w czasie wysokich temperatur powietrza – jest bardzo uciążliwy dla mieszkańców. Nie ma też wątpliwości, że źródłem smrodu jest MPGK Katowice. Z tym nie zgadzają się przedstawiciele spółki, bo w rejonie zakładu znajdują się też inne firmy zajmujące się przetwarzaniem odpadów, w którym takich inwestycji się nie realizuje. – My nie czujemy się winni i nie czujemy się tym głównym sprawcą uciążliwości. Naturalnie, nawet jeśli w minimalny sposób możemy wpłynąć na poprawę środowiska i naszego na nie wpływu, to będziemy to czynić. Kosztowało nas to 17 mln zł – mówi Robert Potucha, wiceprezes MPGK Katowice.

Tylko w czerwcu i lipcu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach przeprowadził 16 interwencji na terenie zakładu. – W 10 przypadkach potwierdziliśmy uciążliwości zapachowe o różnym natężeniu od słabego po intensywne – informuje Małgorzata Zielonka, rzecznik prasowa WIOŚ w Katowicach. Mieszkańcy nadal czekają na decyzję Głównego Inspektoratu w sprawie postępowania przeciwko MPGK, bo złożyli wniosek po tym, jak WIOŚ nie dopatrzył się nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*