Całonocne imprezy w klubie DoSopotu nie dają spać mieszkańcom. Niektórzy myśleli już nad zmianą miejsca zamieszkania. To doradzają im internauci, ale mieszkańcy postanowili działać i zbierają podpisy pod petycją. Policja czeka też na osoby chętne do zeznawania w sprawie hałasu.
Kilkaset komentarzy pojawiło się pod naszym artykułem dotyczącym klubu DoSopotu. Część osób krytykowała właścicieli lokalu, ale w opozycji pojawiły się opinie krytykujące mieszkańców. Wybuchła ostra dyskusja. Broniący klubu komentowali (pisownia oryginalna) m.in. tak: „Jak przeszkadza halas to sugeruje wyprowadzke na wieś. Jakim to trzeba być nieogarem, żeby mieszkając w centrum skarżyć się na hałas“,
“Zapomniał wół, jak cielęciem był“,
“Mogli pomyslec nim kupili mieszkanie w centrum. A kluby bary itd na mariackiej nie są od roku czy dwóch nagle zaczelo im to przeszkadzać bardzo ciekawe..“,
“to centrum dużego miasta a nie sanatorium“.
Choć wiele osób sugeruje też, że walka z hałasem pochodzącym z klubu DoSopotu nic nie da, to mieszkańcy się nie poddają. W czwartek wieczorem odbyło się spotkanie sąsiedzkie. Przyszło kilkanaście osób. To głównie mieszkańcy ul. Wojewódzkiej i okolicy. Jak powiedział pomysłodawca spotkania, to pierwszy raz kiedy ludzie mogą podzielić się swoimi doświadczeniami. – Ja już zacząłem zastanawiać się nad wyprowadzką stąd, bo nie da się wytrzymać – przyznaje pan Krzysztof. Razem z sąsiadem zeznawał w sądzie przeciwko klubowi. prawa dotyczy zakłócania porządku publicznego jeszcze w 2020 roku. Niebawem zapadnie wyrok. Teraz, choć klub otworzył się ponownie zaledwie miesiąc temu, policja zbiera materiały przed kolejnym pozwem w sprawie tego samego wykroczenia. Niezadowolonych nie brakuje. Daniel mieszka na ul. Wojewódzkiej od stycznia, ale już myśli nad zmianą miejsca. – Dwa, trzy minione weekendy są takie, że jest głośna muzyka non stop w piątek i sobotę. Nie wiem do której to trwa, bo w końcu zasypiam, ale tak do godz. 2.00-3.00 jest – mówi.
Mieszkańcy otrzymali numer telefonu do funkcjonariusza policji z komisariatu I, który zajmuje się tą sprawą. Zaczęli też zbierać podpisy pod petycją, która ma trafić do urzędu miasta. W zaadresowanym do prezydenta i rady miasta piśmie mieszkańcy apelują o interwencję. “Wzywamy do podjęcia zdecydowanych i skutecznych działań, które pomogą przywrócić spokój w naszej okolicy” – czytamy w piśmie.
Petycja ma zostać złożona przez mieszkańców w przyszłym tygodniu. Do sprawy hałasu z klubu DoSopotu jeszcze powrócimy.
Z tym hałasem, jest podobnie jak z bezkarnym parkowaniem na zakazach w centrum, bezkarnym handlu owocami przez meneli, prosto z gazety na ul Stawowej, bezkarnymi dostawczakami oraz uszkodzonymi i falującymi płytami na pl Szewczyka… Miasto musi dojrzewać przez kilka lat, do cywilizowanych działań… ;))
Miasto ściąga patole i hołote ze wszystkich stron i otwiera dudniące meliny wyganiając stałych mieszkańców.
W centrum są dudniące meliny dla wieśniaków którzy pierwszy raz w mieście się pojawili za to na uboczach wieśniaki robią bydło. Choćby na Słonimskiego. Ławeczki co metr i w lato ciągłe hałasy ławeczkowego towarzystwa które całe dnie spędza na ławeczkach zresztą w nocy nie lepiej. Całe życie mieszkam w Katowicach zresztą dziadkowie też ale to miasto coraz bardziej schodzi na psy. Wiocha do potęgi n-tej a stałych mieszkańców ubywa i będzie ubywać bo lepiej gdzieś na uboczy mieszkać niż w drogich mieszkaniach w Katowicach w których ciągle jest hałas. No ale durnie z UM nie myślą dla nich najważniejsza doraźna kasa z meliniarni.
A mówiło się KSLowi: nie za głośno ziom?
A On na to:
A NIECH SIĘ DOBRA MUZA NIESIE! JA BRAŁEM W KRAKOWIE, TO NIECH SIĘ UCZO SOMSIADY!
Przecież to jest proste. Ulica może być imprezowa, ale cisza nocna jest o 22:00. Wtedy należy zmusić właściciela do wyłączenia muzyki i przymknięcia drzwi by było cicho. Miasto jest dla ludzi, a noc dla odpoczynku. Kto nie upilnuje ciszy w swoim lokalu w nocy ten powinien stracić licencję.
O wow, fajne masz metody. Ale wiesz, to nadal państwo prawa i cywilizacja. Odpowiednia ilość skarg i męczenie Urzędu Miasta przyniosą rezultaty. Plus znam kluby z centrum Katowic które potrafią grać ciszej muzykę a tutaj wyraźnie właściciel Janusz bo zrobił sobie z ogródka dyskotekę. A takie coś już można ukręcić (normy hałasu, przestrzeń publiczna). Trzeba tylko chcieć, panu Krupie ostatnio nic się nie chce najwyraźniej.
I ps piszcie do radnych poznacie ich jakość, jak znajdą wymówki (pozdrawiam mojego leniwego radnego Pana Wymówkę) piszcie sami do UM. Da się!
Mieszkam na Mariackiej Wolałam tamte czasy przynajmniej mogłam spać w nocy teraz od otwarcia klubu jak wszyscy obywatele z utęsknieniem czekają na weekend my mieszkańcy Mariackiej i okolic przechodzimy koszmar
Przykro mi 🙁
Ewidentnie UM postanowił was poświecić 🙁
A może ten klub przenieść na wieś, przecież po to mamy mieszkania żeby w nich spokojnie odpocząć. Ciekawe gdzie Ci bywalcy odpoczywają
Obiło mi się o uszy, że UM Katowice, chciałby aby powstała tam “sezonowa” placówka Policji.
To chyba konieczność, która rozwiąże wszystkie problemy bezpieczeństwa itp.
Fajna muzyka nie rozumiem o co mi chodzi.
Zamknac meline czyli cala mariacka to jest jedna wielka patologia !!!!! Syf brud niech mieszkancy maja pretensje do krupy ktory zarzadza ta melina !!!!
O wow, nie ma to jak cytować i przejmować się komentarzami jakiś anonimów z internetu co pewnie jeszcze z rodzicami mieszkają (nie wspominając o posiadaniu dzieci 🙂 )
Typowe komentarze dzieciarni z neta. Chociażby sam fakt tekstu: „trzeba było myśleć zanim kupili mieszkanie w centrum” – znam ludzi którzy mieszkają na tej ulicy 40 lat zanim pewnie właściciel DoSopotu się urodził a Mariacka była słynna z czego innego 🙂
Nic dodać, nic ująć.