W piątek napisaliśmy, że prywatny właściciel działki pomiędzy ulicami Mickiewicza, Zabrską i Dąbrówki zamyka dziki parking, na którym stało codziennie około 300 samochodów. Kierowcy mogli znaleźć za wycieraczką kartki z informacją na ten temat i ostrzeżeniem. Zdecydowana większość postanowiła nie ryzykować.
Działka naprzeciwko wież Węglokoksu od wielu lat stała pusta. Jak to bywa z wszystkimi takimi terenenami w Katowicach, została przez kierowców zaanektowana na dziki parking. Darmowy postój w tym miejscu właśnie przeszedł do historii. Po kilku zmianach właściciela, działka ma w końcu zostać zabudowana. Firma Cavatina Sp. z o.o., developer w Bielska-Białej, chce tu postawić kompleks czterech budynków. Trzy z nich będą dorównywały wysokością wieżom Stalexportu. W nowoczesnych budynkach znajdą się biura i mieszkania, a najniższe kondygnacje zostaną przeznaczone pod działalność handlowo-usługową. Będą też podziemne i naziemne parkingi, które łącznie mają pomieścić ok. 2100 samochodów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kolejne wieżowce mają powstać w centrum Katowic. Inwestor czeka na pozwolenie.
Na razie, inwestor nie ma jeszcze pozwolenia na budowę, ale powoli rozpoczyna przygotowania do inwestycji. Pierwszy krok to wyczyszczenie placu z dziko parkujacych samochodów. W piątek kierowcy znaleźli za wycieraczkami informację, że 7 stycznia na dzikim parkingu rozpoczynają się prace budowlane, a pozostawione na nim samochody zostaną odholowane na koszt właścicieli. Kierowcy w zdecydowanej większości zastosowali się do ostrzeżenia. Przed południem na placu było tyllko kilkadziesiąt samochodów, choć normalnie parkowało ich tam około 300.
Należy się spodziewać, że w najbliższym czasie inwestor zrealizuje swoje ostrzeżenie i samochody stojące na jego terenie będą odholowywane. Na razie działka nie jest jeszcze w całości ogrodzona, ale w momencie rozpoczęcia prac to się zmieni.