NOWE MIEJSCE Jeśli ktoś słodzi, to nie miejsce dla niego. Jak sama nazwa wskazuje. Ale przecież kawę można pić także bez cukru.
Mimo że nie są stad, to właśnie w Katowicach postanowili otworzyć swój pierwszy lokal. Patrycja i Paweł pochodzą z Bielska-Białej, ale stolica woj. śląskiego jest według nich lepszym miejscem na biznes. Zgodnie mówią, że w Katowicach jest jeszcze dużo do zrobienia. Według nich, miasto dopiero się rozkręca. Poza tym oboje mają stad blisko do domu i nie ma jeszcze dużej konkurencji. – W Katowicach jesteśmy 3 kawiarnią typu speciality. W samym Bielsku, które jest dużo mniejsze, są już 4 takie miejsca – tłumaczy Paweł. Co oznacza “speciality”? To, że w #bezcukru stawiają na najlepszą kawę.
Paweł dopiero nabiera doświadczenia, ale zaczął wcześnie. Ma 21 lat, a za barem stoi od czterech. Raz w roli barmana, raz baristy. Teraz zaczął nowy rozdział. To jego pierwszy lokal, ale ma na niego konkretny pomysł. Opiera się on, oprócz kawy z najwyższej półki, na konsekwentnym odmawianiu cukru swoim klientom. – U nas nie da się posłodzić kawy. Ta, którą serwujemy, jest naturalnie słodka i naturalnie smaczna – mówi. Z kolei Patrycja daje prosty przykład: – To tak jak pizzę włoską się je bez ketchupu. – Ludzie albo idą do Pizza Hut, albo do Len Arte – podchwycił Paweł.
Do kawy można tu zamówić ciasto. To jest dostarczane robione przez katowicką cukiernię Petit. Klienci mają codziennie do wyboru trzy: wegańskie, bezglutenowe i, oczywiście, bez cukru. Sposoby parzenia kawy też są 3: ekspres, chemex i drip. Ten ostatni Pawłowi odpowiada najbardziej. Za małe espresso trzeba w #bezcukru zapłacić 5 zł, a za duże latte 12 zł. Lokal mieści się obok Cepelii, przy al. Korfantego 6. Jest otwarty w godzinach 7-21 od poniedziałku do piątku. Natomiast w weekendy od 9 do 21 (sobota) i od 10 do 20 (niedziela).