Katowicki szpital pomógł 4-tysięcznemu pacjentowi. Placówka to lider pod względem przeszczepów szpiku kostnego w Polsce. Pacjentki szpitala opowiedziały swoją historię. Niektóre dzięki pomocy lekarzy poradziły sobie z bardzo trudnymi i rzadkimi chorobami.
Szpital w Katowicach niedawno przeprowadził 4-tysięczny przeszczep szpiku kostnego. Tym samym Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny im. Andrzeja Mielęckiego potwierdza pierwsze w miejsce w Polsce pod tym względem. Lekarze pomagają nawet w najcięższych i nietypowych przypadkach. – Ja ogólnie funkcjonuję na zwolnionych obrotach w porównaniu z tym, co było przed zdiagnozowaniem mojej choroby. Ale myślę, że dostosowałam się do tego wszystkiego jak ryba do życia w wodzie. Obecnie myślę, że jest okej i jestem wdzięczna, że tutaj trafiłam – mówi Joanna Marek, która cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną. To schorzenie, które występuje głównie u dzieci. W większości nawet najmłodsze dzieci nie wymagają przeszczepu przy tej chorobie.
Ostatnia, 4-tysięczna pacjentka Oddziału Hematologii i Transplantacji Szpiku, przeszła operację zaledwie 3 tygodnie temu. U Ewy Maciejewskiej lekarze zdiagnozowali nowotwór układu krwionośnego, czyli szpiczaka plazmocytowego.
Tak duża skuteczność przeszczepów w katowickim szpitalu nie byłaby możliwa, gdyby nie było tylu dawców. – Dosyć trudno znaleźć dawcę rodzinnego. Dużo łatwiej idzie poszukiwanie dawcy niespokrewnionego. W tej chwili rejestr polski to trzeci rejestr europejski pod względem dawców. Jak kiedyś szukaliśmy dawców za granicą i często jeździliśmy do Niemiec, Australii, Stanów Zjednoczonych, tak w tej chwili dawcy pochodzą głównie z rejestru polskiego – mówi dr hab.n.med. Grzegorz Helbig, kierownik oddziału.
