Podejrzanie wyglądające odpady znalezione w krzakach obok os. Tysiąclecia. Chemiczna substancja ma nieprzyjemny i intensywny zapach, ale nie powinna być niebezpieczna.
Kilkadziesiąt kartonów z kanistrami odkrył jeden z mieszkańców os. Tysiąclecia. Leżały przy drodze biegnącej obok cmentarza przy ul. Brackiej. W tym miejscu odpady to nic nadzwyczajnego. Jednak te wyglądały niebezpiecznie. Dlatego służby od razu zareagowały. – Do akcji włączyli się, oprócz strażników, inspektorzy ochrony środowiska i strażacy ze specjalnej jednostki ratownictwa chemicznego – mówi Jacek Pytel, rzecznik prasowy katowickiej Straży Miejskiej. Z kanistrów wydobywa się nieprzyjemny zapach. Miejsce zostało zabezpieczone, a z pojemników pobrano próbki. Interwencja miała miejsce kilka dni temu. Jednak kartony nadal leżą w tym samym miejscu. Substancja nie powinna być niebezpieczna.
– Wstępne oględziny uspokajają nas wszystkich, gdyż okazuje się, że to najprawdopodobniej jakieś olejki eteryczne – mówi Pytel. Jeśli wierzyć opisowi na kartonach, w kanistrach znajdował się olejek z werbeny egzotycznej. Substancja ta jest często używana w kosmetyce. Na wyniki badań trzeba będzie jeszcze poczekać. Tak samo jak na posprzątanie terenu. Kanistry to nie jedyne śmieci w tym miejscu. Na ich usunięcie prywatny właściciel ma czas do końca listopada.
Niestety wzdłuż tej drogi jak i obok cmentarza istnieje dzikie wysypisko śmieci. Już kilka razy interweniowałam w tej sprawie w straży miejskiej. Po interwencji trochę się zmieniło, ale po niedługim czasie znowu pojawiały się tam śmieci.
Zastanawiam się czy nasze władze nie mogłyby załatwić tej sprawy raz na zawsze ,a nie tylko doraźnie. Przecież muszą być jakieś narzędzia administracyjne obligujące właściciela działki do utrzymywania porządku na niej.
Zobaczymy czy śmieci zostaną rzeczywiście uprzątnięte, czy będzie tak jak zawsze?