Kolejne mieszkania powstaną w Katowicach. Na rynku nieruchomości doszło do dużej transakcji. Na działce położonej w północnej części miasta mają stanąć dwa wysokie budynki mieszkaniowe.
Inwestycja mieszkaniowa na granicy Koszutki i Wełnowca. Już od jakiegoś czasu na działce o powierzchni około 2,5 tys. m kw. trwały prace porządkowe. Teren znajduje się naprzeciwko ogródków działkowych, pomiędzy sklepem Lidl i ul. Iłłakowiczówny, w rejonie garaży. Wcześniej w tym miejscu przy ul. Słonecznej znajdowały się hale produkcyjne i firma z branży IT. Wszystkie stare zabudowania zostały w ostatnich miesiącach rozebrane. Teraz na terenie leżącym w śladzie dawnej linii kolejowej widać już sporych rozmiarów wykop. W podziemiach nowej inwestycji mają zostać zlokalizowane miejsca parkingowe, a nad nimi wybudowane zostaną nowe mieszkania. Budynki będą miały 11 kondygnacji naziemnych. Parter jednego z budynków zostanie przeznaczony na lokale handlowo-usługowe.
Na razie o szczegółach inwestycji niewiele wiadomo, ponieważ została ona sprzedana. Choć na swojej stronie internetowej firma Confisio z Krakowa chwaliła się, że wkrótce rozpocznie realizację, to ostatecznie grunt wraz z projektem autorstwa katowickiej pracowni Forma Radosława Kuberskiego i pozwoleniem na budowę nabył inny deweloper.
W przyszłości tuż obok przebiegać ma droga, która będzie przedłużeniem ul. Stęślisckiego do al. Korfantego, w rejonie skrzyżowania z ul. Konduktorską.
O równoczesnym doprowadzeniu transportu publicznego – linii tramwajowej by rozładować zapakowane ulice- nikt nie wspomina w tym mieście wizjonerów. Przedłużenie Steslickiego nie pomoże. Jesli nie na loni Welnowiec – Koszutka to bedzie korkować sie dalej, np Grundmanma. Zwłaszcza jesli dojdzie ruch z Siemianowic. Takie inwestycje obowiązkowo powinny być powiązane z analizą i dostosowaniem publicznej komunikacji. Tam linia tramwajowa aż woła o zbudowanie. A my zabudowujemy resztę miejsc, gdzie można by ja poprowadzić.
To są nie tylko hale ale nieużytki przekształciły się w tereny zielone, które znikną. Mam tylko nadzieje, ze ogródków nie ruszą. Eh, miasto ogrodów…