Rząd w końcu zauważył, że w woj. śląskim epidemia koronawirusa rozwija się w bardzo złym kierunku. Od kilku dni nowe przypadki zakażeń w Polsce pochodzą w 1/3, a czasem nawet w połowie właśnie ze Śląska. Dziś do Katowic przyjechał Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. Zapowiedział, że od czwartku w woj. śląskim ruszą duże badania przesiewowe. Przyjadą tu też specjaliści epidemiolodzy z innych części Polski.
– Zapoznałem się z sytuacją na Śląsku, ona jest bardzo skomplikowana, bo to duża aglomeracja, ogromne zagęszczenie, wiele zakładów pracy – powiedział po zapoznaniu się z sytuacją na miejscu Jarosław Pinkas. – Jestem tutaj m.in. dlatego, żeby udzielić konkretnego wsparcia kadrowego. Śląsk w tej chwili wymaga specjalistów epidemiologii, którzy przyjadą z innych części kraju. To są pracownicy inspekcji sanitarnych, którzy przyjadą z tych miejsc, w których sytuacja jest dobra czy też bardzo dobra, gdzie zapadalność jest naprawdę bardzo niska. Wspólnie z ministrem Szumowskim podjęliśmy decyzję o zwiększeniu wolumenu badań, testowania mieszkańców Śląska. Będą to duże badania przesiewowe, które rozpoczynamy od jutra. Przesiew będzie polegał na tym, że w różnych miejscach ponad tysiąc próbek będzie pobieranych, ale będą wywożone poza województwo, tam gdzie jest potencjał do wykonania tych badań, tak żeby nie ograniczać normalnej pracy woj. śląskiego.
Pinkas zapowiedział także, że w przyszłym tygodniu zostanie otwarte w woj. śląskim nowe duże laboratorium, które ma zabezpieczyć cały region w zakresie badań diagnostycznych.
– To co jest najważniejsze, to że większość górników i ich rodzin tę chorobę przechodzi gładko. Tylko 1% to pacjenci szpitali. Będziemy prowadzić działania, żeby większa część górników trafiała do izolatorium – poinformował Główny Inspektor Sanitarny.
Rządowo-pisowskie gadanie. od ponad miesiąca ma się wykonywać więcej testów a jest ich robione coraz mniej. Pisowskie państwo jest przewrócone do góry nogami. Testów ma być więcej, więc robi się ich mniej. Tak, jak wybory są, ale ich nie będzie.