Dyskusja o planie zagospodarowania dla Podlesia i części Kostuchny przerodziła się w awanturę. Mieszkańcy protestują, bo, jak mówią, nie chcą mieć autostrady pod oknami. Urzędnicy namawiają do składania uwag, ale to nie przekonuje mieszkańców.
Projekt planu zagospodarowania został mocno oprotestowany przez mieszkańców Podlesia. Dzisiaj na publiczną dyskusję dotyczącą zmian w przestrzeni na południu Katowic przyszły tłumy. Kilkudziesięciu mieszkańców dzielnicy przyszło nie tyle dyskutować, co sprzeciwić się planom miasta. Główny zarzut to zapisy dotyczące dróg. Najbardziej nie podoba się mieszkańcom zaprojektowany w planie nowy odcinek drogi. – My mówimy o obwodnicy, czyli fragment łączący rondo na ulicy Rolniczej z ulicą Niezapominajek, którą państwo jako urząd miasta – podpisał się pod tym pan Uszok i pan Krupa – obiecaliście nie budować – mówił jeden z mieszkańców. Jego zdaniem takie połączenie to zaproszenie dla kierowców, którzy będą chętnie korzystali z tego połączenia na trasie z Tychów do DK81. Nie pomogły zapewnienia wiceprezydenta. Już na początku Waldemar Bojarun starał się ostudzić emocje mieszkańców. – Nie będziemy w założeniach planistycznych przesądzać o jakichkolwiek zapisach, które komukolwiek i cokolwiek będą wyburzały – mówił wiceprezydent. Tego boi się najwięcej osób w Podlesiu.
Mieszkańcy są przekonani, że taki plan oznacza dla nich budowanie dróg na ich własnych działkach. Tam, gdzie obecnie mają swoje ogrodzenia i ogródki. Wszystko z powodu zmiany klas dróg. W planie zaprojektowane zostały drogi dużo szersze niż obecne. Przykładowo ul. Świdra, która ma teraz 5 metrów szerokości, według planu mogłaby mieć nawet 12 metrów. – Dlaczego wpisujemy fikcję, że to jest droga lokalna? Dlaczego zmieniamy ten parametr? – pytał mieszkaniec tej ulicy.
Jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymał. Jak tłumaczyli urzędnicy, drogi w planie są, jakie są, bo tak nakazują przepisy. – Myślę, że dzisiaj nie rozstrzygniemy tych kwestii drogowych. Wątpliwości jest bardzo dużo, bo te drogi, które są publiczne w planie miejscowym, mają parametry normatywne, wynikające z rozporządzeń. Faktycznie, może każdy musi przeanalizować swoją sytuację, swoich własności w kontekście tego układu drogowego – mówiła Aleksandra Tomkiewicz, zastępczyni naczelnika wydziału budownictwa i planowania przestrzennego w UM Katowice.
Obietnica wiceprezydenta Bojaruna o obniżeniu parametrów dróg nie pomogły. – Nie róbcie z ludzi baranów po prostu. Szanujcie podatników i waszych pracodawców, bo to my wam płacimy pensje! – krzyczał jeden z mieszkańców. Urzędnicy zachęcali do tego, żeby każdy złożył uwagi dotyczące jego działki. Zapewnienia, że jest tylko jeden przypadek, w którym nakreślone w planie nowe drogi wpłyną na prywatne działki, mieszkańców nie przekonały. Wszyscy zabierający dzisiaj głos zapowiedzieli, że nie zgodzą się taki plan. – Żeby ta droga, którą zapisali zgodnie z ustawą o drogach projektanci, mogła zostać zmniejszona do waszych płotów. O to was proszę, żeby to napisać – mówiła radna Krystyna Siejna. Jak podkreślał Waldemar Bojarun, to dopiero pierwsze wyłożenie planu, czyli początek drogi do jego uchwalenia. Żadnej drogi na obszarze objętym planem nie ma w planie miasto. Przynajmniej na razie. Dyskusja nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego trwała kilka godzin. Jeszcze do 2 sierpnia plan można obejrzeć w siedzibie urzędu miasta (Rynek 13, pokój 411, w poniedziałki, wtorki i środy w godz. od 11.30 do 15.30, w czwartki w godz. od 11.30 do 17.00, w piątki w godz. od 08.00 do 12.00). Uwagi można składać na piśmie do 19 sierpnia.
Plan dla Podlesie to kolejny dokument, który budzi duże emocje. Równie ożywiona dyskusja odbyła się nad planem dla doliny rzeczki Mlecznej. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Bardzo dobrze ze ta droga powstanie. Moze wiekszosc tych goroli przyjezdnych nie bedzie mi jezdzila pod oknami
Kto następny za prośbą ? Może kolejka linowa do dębowych tarasów ?
Chydra chydrze łba nie urwie. Jeden drugiego wart. Macie demokrację teraz pełną gębą.
Podlesie dawało sobie radę bez Katowic przez 740 lat. Jest starsze od miasta Katowice o ponad 400 lat. Może by wrócić do starego modelu, w którym Podlesie jest odrębną miejscowością. Patrząc na to, jakie są zarobki mieszkańców, mielibyśmy piękne miejsce jak niektóre podwarszawskie miejscowości.
Świetny pomysł! Chociaż można iść jeszcze dalej. Proponuję rozpocząć walkę o autonomie, żeby nikt z Wiejskiej ani z Brukseli nie próbował w przyszłości narzucać odcieni zieleni dla trawników. Oczywiście obowiązkowo mody ostatnio mur, przejścia graniczne i wizy dla plebsu. Może też warto przywrócić infrastrukturę i charakter Podlesia sprzed 740 lat?
Kiedyś to Podlesie i Zarzecze było zasiedlone przez tzw. tubylców i nie było tej dzisiejszej “elyty” co im słoma z butów za grube tysiące wychodzi… będzie tylko gorzej, bo nie ma żadnych przepisów i obostrzeń co do tych deweloperów..od lat taka sama ilosc dróg, a ilość mieszkańców się wielokrotnie powiększyła.
A gdzie te zarobki są generowane, na Podlesiu ?
Duża porcja PIT idzie do miejsca zameldowania mieszkańca. Podlesie ma dosyć zamożnych mieszkańców. Pokaż drogi Xmen, gdzie napisałam, że w Podlesiu są generowane jakieś zarobki? Nie potrafisz czytać? To coś słabe te Twoje moce.
No właśnie nie zostało napisane gdzie generowane/wytwarzane są te zyski. A chętnie się dowiem skąd takie bogactwo na Podlasiu.
Urząd zaplanował i sobie bduje.
A mieszkańcy niech sobie piszą.
Kto tu dla kogo jest, władza jako reprezentant społeczeństwa, czy społeczeństwo dla władzy.
Niech najpierw zrobią te już istniejące drogi. Zobaczcie sobie nawierzchnię na ulicy Stefana Suberlaka w Podlesiu. Dziury szerokie na 10-20 centymetrów i głębokie na 5-7 cm. Jedna na drugiej. Na planie miasta ta ulica jest rzekomo asfaltowa. Śmiech na sali i totalne dno w mieście Katowice. Krupa najpierw doprowadź do normalnych standardów już istniejące drogi, a potem się bierz za budowanie kolejnych na zamówienie deweloperów. Jeżeli Pan Grzegorz by się zgodził, to chętnie napiszę artykuł na temat Suberlaka i ciekawego podejścia Urzędu Miasta do sprawy. Dokumentacja fotograficzna będzie szczególnie fascynująca, bo nawet w Rosji nie widzieliście takiego syfu jak w Katowicach na odcinku Suberlaka od 3 do 9.
to jakaś masakra – budują się na zadupiach koło lini kolejowych , wichurach bez dostępu do niczego – deweloperzy i janusze bussinesu , później zaczynają się roszczenia , a to autobus a to droge a to nigdy więcej pociągu – no kulson jego mać ?!? udzie pogieło was ? Trzeba było myśleć zanim się gnieździsz na wypiżdżowie – i co całe miast ma sie dezorganizować bo janusze chcom! Szok – Panie prezydencie zero tolerancji !